Uważa się pan za pisarza politycznego?
* Ismail Kadaré*: Moim zdaniem nie jestem pisarzem politycznym, co więcej, uważam, że w prawdziwej literaturze w ogóle nie istnieją pisarze polityczni. Sadzę, że to, co piszę, nie jest bardziej polityczne niż grecki teatr antyczny. W każdym ustroju politycznym byłbym takim pisarzem, jakim jestem.
Jednak w kontekście komunistycznej dyktatury w Albanii jest pan odbierany bardzo politycznie.
* Ismail Kadaré*: Wiem, ale to błąd. (śmiech)
Totalitaryzm XX wieku odczuł pan na własnej skórze. Komunistyczne tyranie wtłoczyły pisarzy w ciasne ramy. Jak to wyglądało?
* Ismail Kadaré*: Przeżyłem pięć lat faszyzmu, a potem 45 lat komunizmu. Dopiero w gimnazjum pojąłem, w jakim systemie żyję. Gdy zaczynałem pisać, nie miałem żadnej świadomości politycznej. Przez całe lata tworzyłem literaturę, która jeśli była polityczna, to w takim sensie, że pisałem o różnych rzeczach tak, jak w moim mniemaniu powinny one wyglądać, o takim życiu, jakie powinno się naśladować. Polityczną świadomość wykształciłem sobie dopiero podczas studiów, najpierw w Tiranie, potem w Moskwie. Pod tym względem pobyt w Moskwie przyniósł mi pozytywne i negatywne doświadczenia, bo zobaczyłem tam też, jak być nie powinno.
Rozm. Andreas Breitenstein
Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu „Forum”.