Brytyjska nagroda Bookera - jedno z najbardziej prestiżowych wyróżnień literackich przyznawanych autorom anglojęzycznym - nie będzie przyznawana Amerykanom.
Taką decyzję podjęli Brytyjczycy, którzy zasiadają w komitecie nagrody. Odrzucili niniejszym wcześniejsze propozycje, by do konkursu włączyć dzieła pisane w Stanach Zjednoczonych.
Nagrodą Bookera honorowani są pisarze z Wielkiej Brytanii, Kanady, Australii, Irlandii, Indii i pozostałych krajów Brytyjskiej Wspólnoty Narodów.
Propozycje włączenia do konkursu pisarzy amerykańskich pojawiła się w zeszłym roku. Wzbudziła jednak liczne kontrowersje. Brytyjscy literaci najwyraźniej obawiali się konkurencji zza Oceanu.
Lisa Jardine, przewodnicząca tegorocznego jury, tłumaczy, iż organizatorzy nie chcieli, by Amerykanie zdominowali konkurs. Jardine zwraca przy tym uwagę, że jedna z najbardziej prestiżowych nagród amerykańskich - Pulitzer - w dziedzinie beletrystyki przyznawana jest również wyłącznie autorom amerykańskim.
Komitet Bookera zapowiada jednak, że pod uwagę brana jest możliwość ustanowienia osobnego wyróżnienia, które przyznawano by za całokształt twórczości w języku angielskim i które dostawać by mogli pisarze innych narodowości. Na razie jednak propozycja ta jest bardzo wstępna.
W tym roku Bookerem ( i czekiem na 50 tysięcy funtów) uhonorowano Kanadyjczyka, Yanna Martela - autora powieści Życie Pi.