Największy w historii apetyt na ludzkie ciało
"Obecnie nie da się stworzyć ludzkiego organizmu w fabryce czy w laboratorium, co oznacza, że aby sprostać popytowi na ludzkie części, należy szukać odpowiednich materiałów wśród żywych i niedawno zmarłych ludzi" - pisze amerykański dziennikarz i wylicza:
"Potrzebujemy ogromnych ilości ludzkiego materiału, by dostarczyć uczelniom medycznym zwłok, dzięki którym przyszli lekarze dobrze poznają anatomię człowieka. Agencje adopcyjne wysyłają tysiące dzieci z Trzeciego Świata na bogatą Północ, by wypełnić luki w amerykańskich rodzinach. Firmy farmaceutyczne potrzebują żywych ludzi do testowania kolejnych superleków, a przemysł kosmetyczny przetwarza miliony kilogramów ludzkich włosów rocznie, żeby zaspokoić niegasnące zapotrzebowanie na nowe fryzury".
I choć "czasy odzianych w spódniczki z trawy ludożerców z tropikalnych wysp to już zamierzchła przeszłość" nie ulega wątpliwości, że "nasz apetyt na ludzkie ciało jest teraz większy niż kiedykolwiek w historii świata".