Przedstawiciel rządu Litwy na okręg wileński domaga się na drodze sądowej usunięcia w rejonie wileńskim tablic z nazwami ulic w dwóch językach: litewskim i polskim, utrzymując, że jest to sprzeczne z ustawą o języku państwowym.
Przedstawiciel rządu Jurgis Jurkeviczius o naruszenie ustawy oskarżył administrację samorządu rejonu wileńskiego. Pozew złożył w sądzie w ubiegły czwartek, ale rejon wileński nie otrzymał dotąd pisemnego zawiadomienia, toteż nie chciał we wtorek komentować sprawy.
Przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie poseł Waldemar Tomaszewski powiedział, że prawo jest po stronie samorządu.
– Zgodnie z Europejską Konwencją Ramową Ochrony Mniejszości Narodowych i Europejską Kartą Samorządową, które Litwa podpisała i ratyfikowała, a także litewską ustawą o mniejszościach narodowych, na terenach zwarcie zamieszkanych przez mniejszość narodową ta mniejszość ma prawo do napisów informacyjnych w swoim języku – powiedział Tomaszewski.
Zdaniem posła takie działania przedstawiciela rządu na okręg wileński szkodzą wizerunkowi Litwy, a poza tym jest to odwracanie uwagi od prawdziwych problemów, chociażby takich jak wzrost inflacji czy strajk nauczycieli.
Sprawa dwujęzycznych tablic ulic w rejonach wileńskim i solecznickim, które w większości są zamieszkane przez Polaków, a które administracyjnie podlegają okręgowi wileńskiemu, jest znana od dawna. Co jakiś czas ktoś żąda usunięcia polskich tablic, a władze rejonów, powołując się na prawo unijne i litewskie, sprzeciwiają się temu.