W ojczyźnie nie było dla niego miejsca
Akcja "Burza" (ofensywa AK w końcowej fazie okupacji niemieckiej przed wkroczeniem Armii Czerwonej) rozpoczęła się w styczniu 1944 r. 21 lipca gen. Komorowski, uległ namowom, że należy także rozpocząć walki w Warszawie.
W czasie Powstania "Bór" pozostał na stanowisku komendanta AK. "Początkowo znajdował się wraz ze swoim sztabem na Woli, następnie przeszedł na Stare Miasto, skąd kanałami przedostał się do Śródmieścia. Nieustannie był w kontakcie z Naczelnym Wodzem, rządem polskim na uchodźstwie, a także bazami lotniczymi we Włoszech, skąd startowały nieliczne samoloty z pomocą dla miasta".
Po kapitulacji przeszedł przez kilka obozów. Wolność zawdzięczał Amerykanom, którzy zatrzymali transport jeńców w Szwajcarii. Gen. Komorowski trafił do Paryża, a następnie osiadł w Londynie, gdzie żył do końca swoich dni. Pełnił obowiązki Naczelnego Wodza, a następnie premiera rządu RP na uchodźstwie. Wraz z żoną prowadził firmę produkującą firanki. "Zdarzały się przypadki, że tego samego dnia pojawiał się w domu jakiejś brytyjskiej arystokratki dwukrotnie – w południe, dostarczając zamówiony przez nią towar, a wieczorem jako gość honorowy przyjęcia" – pisze w swojej książce Agnieszka Cubała.
Polski olimpijczyk, generał, Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych zmarł w Wielkiej Brytanii 24 sierpnia 1966 r.