Jeden z londyńskich teatrów poszukuje aktora do roli Saddama Husajna. Na nabór zgłosiło się aż kilkunastu sobotwórów byłego dyktatora, co zdziwiło nieco organizatorów z Riverside Threatre.
Wybraniec zagra w satyrycznej sztuce nawiązującej do wojny w Iraku i towarzyszących jej dyplomatycznych zawirowań. Rola nie będzie chyba zbyt wymagająca, bo od kandydatów, którzy zgłosili się na casting, wymagano jedynie żeby ucharakteryzowawszy się odpowiednio wyszli przed komisję i pomachali ręką.
Sztuka nie została jeszcze napisana, nie ma nawet jeszcze tytułu. Pracuje nad nią znany w Wielkiej Brytanii pisarz, Alistair Beaton. Ma być gotowa w lipcu.
Reżyser Geoffrey Posner powiedział, że jest bardzo zadowolony z tak dużego zainteresowania rolą Saddama Husajna: "Nie mieliśmy pojęcia, że zgłosi się aż tylu chętnych."
Wśród 14. kandydatów do roli znalazła się nawet jedna kobieta, Phyllis Norton. Zgłosiła się "dla żartu", bo jak sama przyznała z wąsami " a la Saddam" bardziej przypomina Graucho Marxa niż byłego przywódcę Iraku.
Innym kandydatem był 34-letni aktor słynący w środowisku teatralnym z podobieństwa do Józefa Stalina. Ale, jak twierdzą świadkowie castingu, najbardziej Saddama przypominał były dyrektor Królewskiego Teatru Szekspirowskiego, 65-letni Michael Hyatt. Do zgłoszenia się zachęcali go znajomi.
Do roli wybranych będzie prawdopodobnie dwóch lub trzech kandydatów.