Wystarczy, że grzebiemy w teczkach, nie grzebmy w grobach - powiedział Kazimierz Kutz (PO) podczas posiedzenia sejmowej komisji kultury. Komisja wstrzymała się w środę od wystąpienia do rządu z postulatem w sprawie poszukiwania szczątków Cypriana Kamila Norwida .
Przyjęto wniosek Jerzego Wenderlicha, posła z SLD, o odłożeniu głosowania nad przyjęciem dezyderatu do czasu uzyskania informacji od ministerstwa kultury o realnych możliwościach odnalezienia szczątków poety.
- Wystarczy, że grzebiemy w teczkach. Jest wysoce niestosowne grzebać w czyichś grobach, tym bardziej, że nie ma wiarygodnych tropów, które pozwoliłyby rozpocząć poszukiwania - mówił w czasie posiedzenia sejmowej komisji kultury Kutz.
- Dla uczczenia jego pamięci warto by się głębiej pochylić nad jego twórczością, przybliżyć ją współczesnemu czytelnikowi. Byłoby to o wiele lepsze niż grzebanie w ziemi - dodał Kutz.
Zagorzałą zwolenniczką odszukania i sprowadzenia prochów Norwida do Polski jest posłanka PiS, Anna Sobecka.
- Symboliczna tablica na Wawelu to nie to samo, co szczątki czy ciało. W wierszach Norwida wyraźnie brzmi tęsknota za ojczyzną. *Naszemu wielkiemu Polakowi należy się pochówek w Polsce - bulwersowała się Sobecka. * Jerzy Fedorowicz (PO), wiceprzewodniczący komisji również uważa, że szukanie prochów jest potrzebne.
- Dla niektórych bardzo ważna jest informacja, gdzie spoczywa Norwid . Niektórzy chcieliby móc w tym miejscu złożyć kwiaty. Dlatego musimy rozpatrzyć czy istnieje możliwość odnalezienia jego szczątków. Naród tego oczekuje - powiedział Fedorowicz.
Cyprian Kamil Norwid - wybitny polski poeta, pisarz i dramaturg urodził się w 1821 r. Był także rysownikiem i tłumaczem. W Warszawie studiował malarstwo i właśnie tam w wieku 19 lat zadebiutował jako poeta piszący nowatorskie, liryczne wiersze. W 1842 r. opuścił Polskę. Odwiedził m.in. Włochy, Prusy i Belgię. W 1849 r. osiadł w Paryżu, gdzie przyjaźnił się m.in. ze Słowackim i Chopinem. Po kilku latach wyjechał do Stanów Zjednoczonych i Anglii, by w 1854 r. już na stałe wrócić do Paryża, gdzie zarabiał na życie jako akwarelista i rytownik.
Norwid zmarł w paryskim przytułku św. Kazimierza w 1883 r. Ziemia z mogiły zbiorowej na cmentarzu Montmorency, w której pochowano poetę, została w 2001 roku złożona na Wawelu.