Błędy w zbiorach Polskiej Biblioteki Internetowej kompromitują Bibliotekę i Uniwersytet Jagielloński.
Mimo to Biblioteka Jagiellońska nie wycofa się z projektu. Jej dyrektor przekonuje, że dzięki powstającej właśnie fundacji błędy uda się usunąć, a internetowa biblioteka może przynosić zyski.
Według twórców Polskiej Biblioteki Internetowej autorem Biblii był Gutenberg! W katalogu autorów pisma Biernata z Lublina znalazły się pod literą "L". Zamiast Kroniki polskiej Wincentego Kadłubka umieszczono fragment Kroniki Galla Anonima.
Do tego przekręcone imiona i nazwiska autorów i absurdalne błędy we wszystkich łacińskich tytułach. Nigdzie nie znajdziemy ani daty wydania, ani nazwy wydawnictwa. Brakuje też nazwisk autorów tłumaczeń.
Projekt firmuje między innymi Biblioteka Jagiellońska:
„- Ktoś wykorzystał uczelnię. Powstał śmietnik za trzy miliony złotych! Kompromitujemy się na cały świat, ten projekt nie zna przecież granic” - alarmuje profesor UJ Stanisław Szczur.
Tylko w minionym tygodniu ze zbiorów Polskiej Biblioteki Internetowej zniknęło kilkaset tytułów.
- Na początku było 9400 publikacji, teraz jest ich około 8600. Wycofujemy te, w których pojawiły się błędy - wyjaśniła Katarzyna Gruszka, która zarządza projektem z ramienia Ministerstwa Nauki i Informatyzacji.
Innego zdania są bibliotekarze. Podkreślają, że Polską Biblioteką Internetową rządzą informatycy, którzy o katalogowaniu księgozbiorów nie mają pojęcia, i to oni są odpowiedzialni za kompromitację Uniwersytetu Jagiellońskiego i Biblioteki Jagiellońskiej.
Z projektu wycofała się Akademia Górniczo-Hutnicza, która postawiła na własną internetową bibliotekę. Jagiellonka nie zamierza się jednak wycofać z projektu.
Nie bez znaczenia są tu jednak pieniądze. Internetowa biblioteka w przyszłości może przynieść uczelni zysk.
„- Często odwiedzana strona internetowa PBI jest atrakcyjna dla reklamodawców - przekonuje Zdzisław Pietrzyk. Nie ukrywa, że powstająca Fundacja liczy też na stałą dotację ministerialną.