Śmiertelny konflikt dowódców Westerplatte. Skrywana przed kilkadziesiąt lat prawda o polskich bohaterach
Śmiertelny konflikt dowódców Westerplatte. Skrywana przed kilkadziesiąt lat prawda o polskich bohaterach
Co wydarzyło się w czasie obrony Westerplatte?
Według początkowego planu obrońcy Westerplatte mieli się bronić przed hitlerowcami przez sześć godzin. W rzeczywistości odpierali atak sił morskich, lotniczych oraz lądowych przez siedem długich dni i sześć nocy.
Nie byłoby to możliwe, gdyby szybko nie spacyfikowano wzniesionego 2 września buntu części polskich oficerów, którzy za odmowę dalszej walki zostali zastrzeleni przez innych obrońców Westerplatte. Do dzisiaj nie wiadomo dokładnie, ilu polskich oficerów zginęło od kul swoich kolegów, ale co najmniej kilku.
Co dokładnie wydarzyło się w czasie obrony Westerplatte? Dlaczego major Sucharski rozkazał wywiesić białą flagę? Czy wściekły kapitan Dąbrowski próbował zamordować Sucharskiego?
Od piątku 15 lutego w kinach można obejrzeć długo wyczekiwany film pt. "Tajemnica Westerplatte" . Nakładem wydawnictwa Znak ukazała się właśnie książka pod tym samym tytułem napisana przez Pawła Chochlewa i Aldonę Rogulską .
Wersja oficjalna nie jest prawdziwa?
Atak niemieckiego pancernika "Schleswig-Holstein" na polską składnicę wojskową na Westerplatte 1 września 1939 roku o godzinie 4.45 był jednym z pierwszych wydarzeń rozpoczynających II wojnę światową.
Oddziały polskie pod dowództwem majora Henryka Sucharskiego bohatersko broniły placówki przed atakami wroga aż do 7 września 1939 r. Była to pierwsza bitwa II wojny światowej w Europie.
Tak brzmi oficjalna wersja wrześniowych wydarzeń na półwyspie Westerplatte. Twórcy "Tajemnicy Westerplatte" (zarówno filmu, jak i książki) twierdzą, że wszystko wyglądało nieco inaczej, a przez wszystkie lata po wojnie świadomie wprowadzano nas w błąd. Jak więc było naprawdę?
Biała flaga
2 września około godziny 19.30 dowódca niemieckiej kompani szturmowej, porucznik Walter Schug, otrzymał meldunek o treści: "Weisse Flagge auf Westerplatte... warten, weisse Flagge..." (tłum. "biała flaga nad Westerplatte... czekajcie, biała flaga"). Po chwili flaga, symbol kapitulacji, zniknęła.
Drugiego dnia obrony na Westerplatte doszło do buntu części oficerów, który zakończył się zastrzeleniem kilku buntowników przez innych polskich żołnierzy oraz przejęciem dowodzenia przez kapitana Franciszka Dąbrowskiego, który odsunął od władzy pozbawionego nadziei na zwycięstwo z hitlerowcami majora Henryka Sucharskiego.
O ofiarach buntu na półwyspie wiemy z niemieckich meldunków. 8 września 1939 roku hitlerowscy żołnierze znaleźli na Westerplatte grób z ciałami czterech polskich żołnierzy, o których milczały polskie relacje...
Tajemnica Westerplatte
Głównym wątkiem książki (i filmu) "Tajemnica Westerplatte" jest właśnie ostry konflikt majora Sucharskiego i kapitana Dąbrowskiego. Tytułowa tajemnica to niemoc i zwątpienie dowódcy Westerplatte, majora Sucharskiego.
Autorzy sugerują, że ogłoszona 2 września przez komendanta placówki kapitulacja, bunt oficerów oraz wywieszona na moment biała flaga były pilnie strzeżonymi przez obrońców Westerplatte sekretami. Polscy żołnierze w trakcie walk mieli przysiąc, że nie ujawnią nigdy szczegółów dotyczących załamania majora i podjętej przez niego decyzji o kapitulacji.
Tajemnicą jest również fakt, że rzeczywistym dowódcą obrony Westerplatte był kapitan Dąbrowski.
"Heniek, nie licz na żadną pomoc"
Twórcy "Tajemnicy Westerplatte" twierdzą, że major Henryk Sucharski już 31 sierpnia 1939 roku dowiedział się od podpułkownika Wincentego Sobocińskiego, że Westerplatte jest skazane na zagładę.
"Heniek, nie licz na żadną pomoc, nie macie tutaj żadnej szansy. Gdańsk jest odcięty. Uważaj jutro rano, Niemcy uderzą, nie dajcie się zaskoczyć. Ty dowodzisz i ty decydujesz. Jak uznasz, że opór nie ma szans, wiesz, co robić. Nie daj się tylko zaskoczyć" - tak miały brzmieć słowa Sobocińskiego, który dzień przed atakiem na Westerplatte spotkał się z Sucharskim.
Oficerowie z Westerplatte dowiedzieli się o tym spotkaniu dopiero po wojnie.
Kto zasługuje na miano bohatera?
Major Henryk Sucharski szybko zwątpił w dalszą obronę Westerplatte, gdyż był przekonany, że obiecana pomoc nigdy nie nadejdzie. Chciał ratować życie swoich żołnierzy.
Kapitan Franciszek Dąbrowski nie dbał ani o swoje życie, ani o cudze. Wolał zbuntować się przeciwko dowódcy, rozstrzelać dezerterów, a - gdyby zaistniała taka konieczność - nawet popełnić samobójstwo. Wszystko było jego zdaniem lepsze od hańby kapitulacji.
"Tajemnica Westerplatte" Chochlewa i Rogulskiej jest przede wszystkim próbą odpowiedzi na pytanie o to, który z nich zasługuje na miano bohatera. Jak łatwo odgadnąć, trudno tutaj o jednoznacznie rozstrzygającą odpowiedź...
Westerplatte miało bronić się do końca?
Tomasz Sudoł z IPN, który recenzował "Tajemnicę Westerplatte", twierdzi, że "mało zasadny" jest pojawiający się czasami w literaturze przedmiotu pogląd, jakoby majorowi Sucharskiemu jeszcze przed atakiem hitlerowców zasugerowano, by w razie potrzeby ogłosił kapitulację placówki:
"Po pierwsze, dokumenty dotyczące Westerplatte zostały spalone na polecenie mjr. Sucharskiego 2 września, po drugie - nie znamy dokładnego przebiegu jego rozmowy z ppłk. Sobocińskim, po trzecie - wspominanych w relacjach sześć do dwunastu godzin obowiązywało tak naprawdę w wypadku zaatakowania składnicy w czasie kryzysu polsko-gdańskiego.
Wreszcie, placówka na Westerplatte nie podlegała ppłk. Sobocińskiemu pod względem taktycznym, a zatem nie mógł on wydać mjr. Sucharskiemu żadnych dyspozycji. W wypadku wojny placówka miała bronić się do końca".
Pracownik IPN-u o Westerplatte
Tomasz Sudoł, pracownik Wydziału Badań Naukowych BEP IPN, który prowadzi badania zbrodni na żołnierzach Wojska Polskiego we wrześniu i październiku 1939 roku, uważa, że utworzona na Westerplatte składnica wojskowa była przygotowywana właśnie na potrzeby długotrwałego oblężenia, a nie jednodniową obronę:
"Żołnierze w trakcie walk oczekiwali nadejścia odsieczy i tak jak wszyscy wierzyli w pomoc ze strony Wielkiej Brytanii i Francji".
Próba kapitulacji i wywieszenie białej flagi na rozkaz majora (fragment książki)
"Na dachu młody chłopak, płacząc cicho, sprawnie umocowuje żerdź z białą szmatą. Wokół nich pobojowisko spowite jest tumanami dymu.
- Żołnierzu, zdejmijcie to! - rozkazuje wściekły Dąbrowski.
- To rozkaz majora!- tłumaczy kapral, ocierając łzy.
- Drugi raz nie powtórzę!- krzyczy na niego kapitan.
Żołnierz nie reaguje, więc kapitan dopada żerdzi i zaczyna się z nią mocować. Żołnierz łapie go za rękę i próbuje ją odciągnąć. Szarpią się. Dąbrowski jak w amoku siłą usiłuje wydrzeć młodemu symbole klęski i kapitulacji.
- Panie kapitanie... Rozkaz majora!- nie ustępuje żołnierz.
Dąbrowski odpycha go brutalnie. Chłopak odruchowo kieruje w stronę Kuby trzymany wrękach karabin. Celuje mu w głowę. Ręce mu się trzęsą, ale jest zdeterminowany.
- Rozkaz majora...- powtarza jak papuga.
Dąbrowski błyskawicznie wyciąga pistolet".
Kapitan Dąbrowski strzela do majora Sucharskiego (fragment książki)
Sucharski w pośpiechu zbiera ze swojego biurka resztę dokumentów do spalenia. Jest przekonany, że zaraz na teren Składnicy wtargną Niemcy. Nagle otwierają się drzwi i jak huragan wpada do środka Dąbrowski. W prawej dłoni trzyma białą szmatę. Dyszy nienawiścią. Sucharski zamiera. Dokumenty wypadają mu z rąk. [...] Kapitan bez słowa rzuca flagą w Sucharskiego. Major nie reaguje. [...]
Wokół wybuchają pociski. Wszystko przykrywa mgła. Widzi, jak Dąbrowski sięga do kabury i wyjmuje pistolet. Sucharski odwraca się do niego plecami i idzie przed siebie. Jest pewny, że kapitan nie strzeli. Na pewno nie tak, nie w plecy. Dąbrowski to honorowy żołnierz, arystokrata. Prędzej wyzwałby go na pojedynek. To byłoby w jego stylu. Major idzie więc pewnym krokiem. Ale twarz Dąbrowskiego wykrzywia grymas wściekłości. Nie potrafi nad sobą zapanować. Naciska spust [...]
Major patrzy w oczy Dąbrowskiemu. Próbuje doszukać się w nich choć cienia litości, szansy na ocalenie. [...] A gdyby tak powiedzieć mu całą prawdę? Zdradzić tajemnicę, do której zobowiązał go pułkownik? Sucharski chwyta się tej myśli. Może to powstrzyma podwładnego przed niesubordynacją i przestępstwem?"
Dąbrowski przejmuje dowodzenie i zobowiązuje żołnierzy do tajemnicy (fragment książki)
"[Dąbrowski] jest gotów objąć dowództwo. Zresztą nie wyobraża sobie innego obrotu spraw. Po tym, co Sucharski chciał zrobić, nie może już powrócić do prowadzenia obrony. Chciał zhańbić honor oficera kapitulacją. Dobrze, że on, Dąbrowski, mu w tym przeszkodził. Przygląda się teraz w milczeniu śpiącemu majorowi. [...]
- Panowie...- kapitan mówi z wielką powagą.- Oczekuję waszego słowa, że nikt nigdy nie dowie się, co tu się stało.
- Oficerskie słowo- bez chwili wahania potwierdza Grodecki.
- Tak jest, słowo oficera- dodaje Słaby.
- A teraz pozwólmy majorowi dojść do siebie- kończy Dąbrowski i znika za drzwiami".
Epilog
"Po wkroczeniu na Westerplatte hitlerowcy ze zdziwieniem rozglądali się po ruinach i zgliszczach. Nie znaleźli rzekomych umocnień fortecznych ani stalowych bunkrów wykrytych podobno przez niemieckie lotnictwo. Straty po ich stronie były znacznie większe od polskich" - czytamy w epilogu "Tajemnicy Westerplatte" Chochlewa i Rogulskiej. I dalej:
"Szacuje się, że zginęło ponad 90 żołnierzy niemieckich i 19 polskich. Hitlerowcom wygodnie było przemilczeć liczbę swych poległych. Polscy bohaterowie spełnili doskonale postawione przed nimi zadanie. Przez siedem długich dni i sześć nocy odpierali poważne siły morskie, lotnicze oraz lądowe.
Bitwa w obronie Westerplatte ze strategicznego punktu widzenia nie miała wpływu na przebieg działań kampanii wrześniowej. Była jednak niewątpliwie ważnym czynnikiem propagandowym. Podtrzymywała morale walczących wojsk i ludności cywilnej. Wzmacniała ducha oporu u polskich żołnierzy oczekujących pomocy sojuszniczych wojsk. Mobilizowała okrążane przez nieprzyjaciela zgrupowania armii do kontynuowania walki pomimo katastrofalnej sytuacji geopolitycznej państwa".
Paradna szabla
"W dowód uznania męstwa i odwagi niezłomnej załogi generał Eberhardt pozwolił zachować dowódcy Wojskowej Składnicy Tranzytowej Westerplatte majorowi Henrykowi Sucharskiemu jego paradną szablę. Los chciał jednak, że przekazana mu klinga, znaleziona przez Niemców w ruinach koszar, była własnością kapitana Franciszka Dąbrowskiego, zwanego Kubą" - piszą autorzy w ostatnich zdaniach książki.
Zarówno książka i film "Tajemnica Westerplatte" pomyślane zostały jako wierna rekonstrukcja "siedmiodniowej epopei bohaterskiej placówki". Chochlewa podczas prac nad dziełem korzystał m.in. z ustaleń Mariusza Borowiaka, autora książki "Westerplatte: w obronie prawdy" oraz Jacka Żebrowskiego, innego badacza obrony Westerplatte. Twórcy korzystali także z materiałów znajdujących się w prywatnych zbiorach wielu osób, w tym córki kapitana Franciszka Dąbrowskiego.
Oprac. GW, WP.PL.