Śląski pisarz krytykuje polityka PiS. Poszło o niemiecki Gdańsk
Szczepan Twardoch krytykuje kandydata PiS na prezydenta Gdańska Kacpra Płażyńskiego. Poszło o Wolne Miasto Gdańsk i historię Polski. Płażyński chce, żeby miasto zapomniało o niemieckiej, w tym nazistowskiej, historii. Twardoch mówi, że wypieranie się prawdziwej historii to dziecinada.
Szczepan Twardoch, autor powieści „Morfina” i „Król”, określający się mianem pisarza śląskiego, piszącego po polsku, skrytykował kandydata PiS na prezydenta Gdańska Kacpra Płażyńskiego.
Chodzi o Wolne Miasto Gdańsk i niemiecką historię miasta.
Najpierw Kacper Płażyński zaatakował na konferencji prasowej wieloletniego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, za to, że ten wielokrotnie mówił o wielokulturowej historii Gdańska, w tym niemieckiej przeszłości miasta.
Płażyński zarzucił Adamowiczowi, że „przypominanie nam, że Gdańsk kiedyś nie był częścią Rzeczpospolitej nie jest zgodne z polską racją stanu, ale to też krzywdzi nas, Polaków, mieszkających w tym mieście. Prezydent Adamowicz odwołuje się często do czasów Wolnego Miasta Gdańska, czy też do tzw. ”wyzwolenia” miasta przez bolszewików. To są działania, które nie znajdują we mnie zrozumienia. To gangrena zupełnie niezrozumiała, którą wpuścił pan prezydent Adamowicz fetowania czasów, kiedy Gdańsk był miastem nazistowskim, To gangrena, która polega też na tym, że co roku obchodzi się w sposób uroczysty przybycie tutaj wojska bolszewickiego, które dokonywało gwałtów, zniszczyło nasze miasto”.
Dalej Płażyński powiedział: „Adamowicz krzywdzi nasze rodziny, naszych przodków, którzy walczyli o wolną Polskę. I to trzeba zmienić. Mamy pięknych bohaterów, mamy piękne karty historii w Gdańsku, które trzeba Polakom przypominać, a nie opierać polityki tożsamościowej na tych fragmentach historii, które po prostu są antypolskie. Kilka dni temu jadąc południowymi dzielnicami dostrzegłem, że powstaje nowe osiedle o nazwie Wolne Miasto. To jest niezrozumienie historii naszego narodu i naszego miasta i temu trzeba powiedzieć basta”.
Szczepan Twardoch, pisarz, skomentował te słowa polityka PiS na swoim profilu na FB, pisząc, że Płażyński - jak inni Polacy - boi się prawdy o sobie i polskiej historii.
Twardoch uznał, że Płażyński – jak większość Polaków – zachowuje się jak dziecko, któremu trzeba opowiadać bajki, bo boi się konfrontacji z niewygodną dla Polski prawdą.
- Kandydat na prezydenta Gdańska Kacper Płażyński powiedział: "Przypominanie nam, że Gdańsk kiedyś nie był częścią Rzeczpospolitej nie jest zgodne z polską racją stanu, ale to też krzywdzi nas, Polaków mieszkających w tym mieście". Rzeczywiście, Płażyński ma rację: Polaków krzywdzi prawda, prawda narusza same fundamenty polskości i Polakom nie należy o niej przypominać, jeśli mają w ogóle być Polakami. Polską racją stanu jest dziecięca bajka o historii, polskość to życie snem. Polskość stająca w prawdzie o sobie przestaje być polskością, rozsypuje się, traci swą i tak chwiejną równowagę, polskość istnieć może tylko jako fantazja o samej sobie i swoim miejscu w świecie - czytamy.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Twardoch dodał, że takie zagubienie Polaków w dziedzinie historii i udawanie, że przeszłość była inna niż w rzeczywistości, jest przyczyną wieloletnich porażek Polski na arenie międzynarodowej, także współcześnie:
„A że brak rozpoznania rzeczywistości uniemożliwia polskiej wspólnocie politycznej sprawne funkcjonowanie, zarówno w zakresie samoorganizacji jak i polityki międzynarodowej? No coż, historia niedługiego w końcu trwania nowożytnej polskości nie bez przyczyny nie jest historią sukcesu. Europa Środkowa i Wschodnia pełna jest zresztą takich omamionych iluzjami dzieci, zabawiających się przystrajaniem swoich fantazji o sobie i świecie w coraz wymyślniejsze formy, z niedaleka zaś przygląda im się tygrys”.
Czy Twardochowi, piszącemu o tygrysie, chodzi o Rosję, która czeka na potknięcia Polski w polityce zagranicznej?
Co na to prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, który po raz kolejny kandyduje w najbliższych wyborach samorządowych?
Adamowicz powiedział o Płażynskim: "Nieznajomość historii 1000-letniego miasta, jakim jest Gdańsk: miasta w swojej historii wielokulturowego i wielonarodowego nie usprawiedliwia kandydata PiS na prezydenta. Widać, że Kacper Płażyński swoją narrację postanowił oprzeć na straszeniu nas Niemcami i umniejszaniu inteligencji gdańszczanek i gdańszczan".
I dodał o kandydacie PiS: "To bardzo smutne. Gomułka w latach 50-tych próbował zmienić historię opowiadając o prapiastowskim grodzie Szczecin czy Gdańsk, ale czy na fałszowaniu historii nam zależy? Jesteśmy Europejczykami, Polakami i gdańszczanami i jesteśmy z tego dumni. Być może Kacper Płażyński nie jest dumny z tego, że jest gdańszczaninem, ale wtedy powinien zastanowić się, czy chce zostać prezydentem tego miasta".