Bogusław Wołoszański odnalazł w archiwach angielskich i rosyjskich dokumenty dotyczące ostatnich chwil życia Hitlera. Na ich podstawie twierdzi, że przez 60 lat wierzyliśmy w spreparowaną wersję śmierci Ewy Braun. Zgromadzone materiały przedstawi w Sensacjach XX wieku dziś w TVP1 o godz. 21.15.
Hitler i Ewa Braun poznali się w 1929 roku. Od tego czasu zawsze z nim była. Zamieszkiwała w alpejskiej rezydencji w Obersalzbergu. Do Berlina przyjechała w kwietniu 1945 roku. - Prawdopodobnie 29 kwietnia Hitler poślubił swoją kochankę. To jednak nie zostało ostatecznie udowodnione - mówi Wołoszański. - Ślub miał się odbyć w bunkrze w obecności urzędnika Wagnera, ale zaprzeczali temu ludzie, którzy w tym czasie tam byli. Dziś wiemy, że o ile zwłoki Hitlera zidentyfikowano, o tyle nie odnaleziono ciała Ewy Braun ani zgromadzonych przez nią kosztowności.
Radzieccy lekarze stwierdzili, że bezpośrednią przyczyną zgonu Ewy Braun było zatrucie związkami cyjanu. 9 maja 1945 roku odnaleziono w Berlinie Kuthe Heusermann, pomoc dentystyczną zatrudnioną w gabinecie prof. Hugo Blaschkego, który leczył zęby Hitlera i Braun. W czasie przesłuchań wyjawiła ona, że technik Fritz Echtmann wykonał dwa mostki dla Ewy, lecz żadnego z nich jej nie założono, a przecież w jamie ustnej zwęglonych zwłok znaleziono mostek protetyczny.
- We wrześniu 1945 roku Rosjanie wydali oświadczenie, że nie odnaleziono ciał Hitlera i Braun. Informowali też, że istnieje niepodważalny dowód, że mały samolot wyleciał z Tiergarten o świcie 30 kwietnia 1945 r. Ustalono też, że na pokład okrętu podwodnego, który wyruszył z Hamburga, weszli dwaj mężczyźni i kobieta. Rosjanie sugerowali, że byli to Hitler, Bormann i Ewa Braun. Dzisiaj wiemy, że Ewa Braun na pewno nie zginęła w Kancelarii Rzeszy - mówi Bogusław Wołoszański.