Są tylko cztery takie flagi na świecie. Też to zauważyłeś?
Kilka dni temu głośno zrobiło się o pewnym pensjonacie w amerykańskim stanie Michigan, gdzie obok flagi USA powiewała flaga Norwegii. Powiewała do momentu, gdy pochodzący ze Skandynawii właściciele zaczęli otrzymywać groźby w związku z faktem, że wielu ludzi myliło ją z flagą Skonfederowanych Stanów Ameryki, kojarzoną obecnie ze zwolennikami rasizmu.
Mieszkańcom Europy ten przejaw niewiedzy może wydawać się zabawny, ale faktyczne kolorystyczne podobieństwo między flagą kraju ze stolicą w Oslo a sztandarem, na który po śmierci George'a Floyda wiele osób spogląda z jeszcze większą nienawiścią, mogło nie skończyć się wyłącznie na kilkudziesięciu zawierających pogróżki wiadomościach. Dla świętego spokoju i własnego bezpieczeństwa państwo Kjersten i Greg Offenbecker zdecydowali się więc na zdjęcie obu chorągwi.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Nowa Rosja
Flaga Konfederacji sporadycznie używana jest jednak przez prawicowych aktywistów w Europie, spośród których cześć przejawia inklinacje separatystyczne. Amerykanie na pewno byli więc zaskoczeni, kiedy w pośród nadchodzących z ukraińskiego Donbasu wiadomościach zauważyli flagę Federacyjnej Republiki Noworosji - istniejącej kilkanaście miesięcy konfederacji samozwańczych republik Doniecka i Ługańska.
Flaga tego pseudo-państwowego tworu powstałego po zaatakowaniu przez Rosję wschodniej i południowo-wschodniej Ukrainy różniła się od flagi Skonfederowanych Stanów Ameryki wyłącznie brakiem gwiazd. O jej wyborze zadecydował lider separatystów Paweł Gubarjew, który zaprzeczył jednak inspirowanie się historią USA, a odwołaniem do sztandarów kozackich z XVIII wieku. Jego słowa podważyli jednak historycy, którzy nie przypominają sobie używania przez Kozaków podobnych sztandarów.
Republika Noworosji, acz zawieszona w maju 2015 roku, doczekała się jednak również wojennego wariantu wybranej przez siebie flagi. Od "pierwowzoru" różniła się ona jednak wpisaniem w jej środek, stworzonego również na potrzeby Związku Republik Ludowych herbu. Widzimy na nim dwugłowego orła, trzymającego w szponach kłosy pszenicy oraz błyskawice, na piersiach którego widnieje dodatkowo wizerunek rosyjskiego szlachcica ze strzelbą na ramieniu. Prawdziwie bojowa to kombinacja.
Powiewający karabin
Co ciekawe, obecnie tylko cztery faktycznie istniejące państwa mają na swoich flagach umieszczoną broń palną. Symbolizują one wojny lub bitwy, jakie dany kraj musiał stoczyć, by (od)zyskać niepodległość tudzież wreszcie odnaleźć pokój.
Za najbardziej niecodzienną uznaje się spośród nich flagę Mozambiku, na której oprócz gwiazdy, książki i motyki dostrzec można... karabin AK-47, zwany, od nazwiska twórcy, Kałasznikowem. Afrykańskie państwo swoją flagę ustanowiło 1 maja 1983 roku, osiem lat po uzyskaniu niepodległości od Portugalii, którą wywalczono m.in. a pomocą stworzonego w Rosji Radzieckiej karabinu. Czemu w podobną stronę nie poszli separatyści z Noworosji, używający na co dzień dokładnie tego modelu, dla wielu pozostaje zagadką.
Karabiny, ale bez określonej "marki", występują też na fladze Gwatemali. Tu skrzyżowana broń symbolizuje tu obronę wolności i suwerenności, co w połączeniu z wieńcem laurowym bezpośrednio odnosi się do zwycięskiej walki o niepodległość. Flaga państwa położonego w Ameryce Środkowej ustanowiona została w 1871 roku.
Broń palną w towarzystwie armat można też dostrzec na fladze Haiti, która stanowi połączenie dwóch pasów niebieskiego i czerwonego, z wpisanym weń herbem kraju, na którym aż roi się od symboliki nawiązującej do walki o niepodległość na początku XIX wieku. Podobnie ma się sprawa z flagą Boliwii, która również uwzględnia użycie herbu, na którym wprawne acz uzbrojone w lupę oko również dostrzeże karabiny.
Flagi niepożądane
Jednak jedynie we wspomnianym Mozambiku użycie wciąż będącego w użyciu, charakterystycznego karabinu wywoływało i wciąż wywołuje podobne kontrowersje, jak chorągiew amerykańskich konfederatów. Na tyle duże, że w 2005 roku w afrykańskim kraju opozycyjni w stosunku do rządzących krajem politycy starali się doprowadzić do usunięcia Kałasznikowa. Z marnym jednak skutkiem. Nową flagę co prawda wybrano, ale i tak pozostano przy starej.
A sama flaga Skonfederowanych Stanów Ameryki chociaż budząca obecnie chyba największe kontrowersje ze wszystkich istniejących chorągwi, jak dotąd nie została w USA zakazana. Pomimo coraz częstszych głosów, że z szacunku dla czarnoskórych mieszkańców Stanów Zjednoczonych powinno tak się stać już dawno temu. Czy zbierającemu coraz większą liczbę zwolenników ruchowi Black Lives Matter uda się tego dokonać, przekonamy się prawdopodobnie w najbliższym czasie. Tak przynajmniej wieszczy tamtejsza prasa.