Minister edukacji, Ryszard Legutko w wywiadzie dla _Dziennika_, powiedział, że za kilka dni ma zamiar ogłosić nowy spis lektur.
Dodał również, że na nowej liście nie znajdziemy Tolkiena , gdyż w jego ocenie jest na tyle popularny, że nie musi być czytany w szkole.
Zapytany, czy Jan Dobraczyński zniknie z listy lektur? Odpowiedział, że to na razie tajemnica. Dodał jednak: Skorygowałem pewien absurd, który tkwi w tym kanonie od lat. W bardzo wczesnych klasach szkoły podstawowej jest pozycja _ Przypadki Robinsona Crusoe, autorstwa Daniela Defoe . I to jest straszne oszustwo. Bo dzieci czytają de facto spolszczone wersje tej opowieści, mające dość luźny związek z oryginałem. Tymczasem powieść Defoe to bardzo poważna rozprawa o kulturze, cywilizacji czy naturze, dlatego będzie czytana w oryginalnej wersji i dopiero w starszych klasach._