Polski Harry Potter i Zakon Feniksa liczy sobie 960 stron. Jak do tego doszło, że autorka aż tak się rozpisała?
Trzeba Wam wiedzieć, że podczas pisania piątego tomu przygód małego czarodzieja autorka, Joanne K. Rowling była w ciąży.
„- Mój brzuch rósł i rósł stos zapisanych kartek. Nie miałam odwagi liczyć stron i słów, które napisałam. Gdy doszłam do końca, powiedziałam sobie: Mój Boże, ale to jest długie, dłuższe niż Czara Ognia. Potem dowiedziałam się od mojego wydawcy, że napisałam 250 tysięcy słów!” – zwierza się Rowling.
Autorka wprowadzając nas w treść nowego tomu zdradza, że ten tom nie jest już bajeczką dla grzecznych dzieci.
„- W książce pojawia się straszliwa śmierć. Straszliwa, bo dotyka postaci, którą bardzo lubię. Płakałam, pisząc tę scenę. Gdy szlochałam w kuchni mój mąż powiedział, że skoro piszę dla dzieci, muszę być twarda jak bezlitosna morderczyni” – wspomina Joanne.
Jeżeli chodzi o tom szósty – autorka obiecuje, że nie będzie już tak obszerny. Za to siódmy i ostatni będzie olbrzymi.