Nowy minister edukacji prof. Ryszard Legutko oświadczył, że nie będzie robił rewolucji w resorcie. Zapowiedział, że stanowisko MEN w sprawie podwyżek dla nauczycieli przedstawi dopiero wtedy, gdy będzie przesądzona sprawa budżetu.
Obiecywać podwyżki jest łatwo ostatniego dnia urzędowania, natomiast pierwszego dnia urzędowania jest to bardzo ryzykowne - argumentował Legutko, który był gościem wtorkowych Sygnałów Dnia w radiowej Jedynce.
Minister powiedział, że uczniowie rozpoczną nowy rok szkolny w mundurkach. Podtrzymuję ten kurs. Byłoby absurdalne odwracać coś na dwa tygodnie przed początkiem roku szkolnego - ocenił. Dodał, że stosunek większości polskiego społeczeństwa do mundurków jest raczej pozytywny.
Zobaczymy, jakie będą skutki. Może zrezygnujemy, może będziemy kontynuować - powiedział minister. Jego zdaniem, pozytywnymi skutkami noszenia mundurków mogą być np. zmniejszenie się liczby konfliktów między uczniami na tle różnic majątkowych oraz wykształcanie się więzi uczniów ze szkołą.
Zapytany o sprawę lektur szkolnych, odpowiedział, że jeśli wprowadzi jakieś zmiany, to będą one niewielkie, mające charakter retuszu. Dodał jednak, że ma wielką ochotę odejść od tego, co było przez kilkanaście lat, mianowicie od czytania klasyki we fragmentach. To jakiś absurd. Klasykę czyta się w całości - powiedział.
Legutko był również gościem wtorkowego Poranka TVN24, gdzie wypowiadał się na temat oceny z religii. Od razu mogę powiedzieć, że nie jestem entuzjastą pomysłu, żeby religia była liczona do średniej ocen - oświadczył nowy minister edukacji. Powiedział, że decyzję w tej sprawie podejmie w najbliższym czasie.