Musimy stworzyć nowego człowieka i zniszczyć światopogląd kapitalistyczny - ogłosił wenezuelski prezydent Hugo Chavez. I zarządził masową akcję czytania książek ideologicznie słusznych i tępienia niesłusznych - donosi „Gazeta Wyborcza”.
Rządzący od dziesięciu lat Chavez od 2007 r. otwarcie mówi o konieczności zniszczenia kapitalizmu i budowie „socjalizmu XXI w.”. Dotąd obsadzał swoimi zwolennikami organy państwa, nacjonalizował prywatne koncerny i majątki ziemskie, ustanawiał państwowe ceny, zamykał i przejmował prywatne media. Teraz zabrał się do książek.
Ogłosił wielką kampanię - Rewolucyjny Plan Czytelniczy. Sens wyłożył bez ogródek: „Czytać, czytać i jeszcze raz czytać. To hasło każdego dnia. Musimy krzewić wartości prowadzące do wytworzenia nowego człowieka, nowego mężczyzny i nowej kobiety, którzy staną się podstawą socjalistycznej ojczyzny. To będzie nasz zbiorowy czyn budujący socjalizm”.
Na początek do bibliotek trafi zestaw 100 najważniejszych dzieł: Manifest komunistyczny Karola Marksa , dzieła Ernesto Che Guevary czy zbiór przemówień samego Chaveza Idee chrześcijańskie i inne źródła debaty socjalistycznej, w których dowodzi on, że socjalizm wywodzi się od Chrystusa.
Wśród wycofywanych jest np. Mały Książę Saint-Exupéry'ego czy książki jednego z najwybitniejszych intelektualistów i pisarzy wenezuelskich XX w. Arturo Uslara Petri.
Wenezuela ściśle kontroluje też import książek z zagranicy. By zdobyć pozwolenie, trzeba wysłać listę książek ministerstwu przemysłu i handlu i dostać jego pozwolenie na zakup dewiz po państwowym kursie. Ministerstwo pozwala sprowadzać tylko takie książki, których nie wydaje się w kraju, lub jeśli nad tematem nie pracuje miejscowy autor.
Maciej Stasiński
Więcej w aktualnym wydaniu „Gazety Wyborczej”.