Ravensbrück. O Milenie Jesenskiej

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Pierwszy cud dzieciństwa

Przestrzenie wewnętrzne i zewnętrzne

Właściwie nie musisz wcale przymykać oczu, ani się cofać pamięcią. Zawsze powraca ten sam obraz. Siedzisz przy łóżku chorej matki i ona pyta (jak zawsze pytała) co widziałaś, albo czego byłaś świadkiem po drodze ze szkoły, a ty opowiadasz (jak zawsze opowiadałaś) o siedmiu pozłacanych aniołach przy Placu Maltańskim lub o starym ujęciu wody pitnej obok kościoła Św. Ducha przy ulicy Dušni, w kształcie dwóch dłoni z brązu obejmujących cienki strumień wody.

„Nie przypominam sobie żeby tam było jakieś ujęcie wody”, oponuje matka, lecz ty się upierasz: jest tam, naprawdę; zawsze tam było.

Dziwne, że te obrazy powracają wtedy, kiedy ty sama jesteś chora – nie obrazy prawdziwej Pragi albo Pragi, jaką pamiętasz i do której tęsknisz, ale Pragi, która istniała jedynie w twoich opowieściach dla matki, kiedy nie miałaś nic do opowiedzenia, albo przeciwnie: kiedy miałaś coś do opowiedzenia a nie mogłaś tego powiedzieć.

W tym czasie choroba na dobre przykuła twoją matkę do łóżka i kiedy wracałaś ze szkoły do domu zwykle siedziałaś u niej godzinę lub dwie. W tych chwilach obie odnosiłyście wrażenie, że mieszkanie przy Ovocnej rozpada się na dwie części: nie tylko na wasze mieszkanie i praktykę dentystyczną ojca, ale na część rzeczywistą i nierzeczywistą. Z gabinetu o dwa pokoje dalej dochodził szczebiot jasnych kobiecych głosów, wspomaganych głębokim basem ojca, jego napomnieniami, przekleństwami i gardłowym śmiechem. Latem, kiedy drzwi od gabinetu były szeroko otwarte, słyszałyście również jak Vlasta, pielęgniarka ojca, wysuwa skrzypiące szuflady z kartotekami, lub pobrzękuje narzędziami na metalowych tackach. To był świat rzeczywisty. Po drugiej stronie, w pokoju z zaciągniętymi zasłonami, pod krucyfiksem wiszącym nad łóżkiem matki, w miejsce jałowych słów wkraczała fantazja. - Opowiedz mi o Blanickich Rycerzach - mówiłaś czasem i jeśli matka czuła się tego dnia dostatecznie silna, prosiła, żebyś ułożyła wyżej poduszki pod
jej plecami i po raz kolejny opowiadała twoją ulubioną bajkę:

W ciemnym wnętrzu góry leżeli śpiący rycerze. Już tysiąc lat pogrążeni byli we śnie i tylko nieliczni wybrani wiedzieli, że się tam znajdują. Pewnego dnia przechodziła w pobliżu dziewczynka z sierpem i koszykiem. Przyszła naciąć trawy na łąkach u stóp góry. Nagle pojawił się przed nią jeden z rycerzy. Obudził się i wyszedł napoić swego konia a napotkawszy dziewczynkę zapytał czy nie chciałaby u nich wysprzątać. Przez tysiąc lat nawet w ciemnym zamkniętym wnętrzu góry gromadzi się mnóstwo śmieci i kurzu. Dziewczynka się zgodziła, weszła za nim do środka i tam pośród śpiących rycerzy zabrała się do robienia porządków. Nie było jej w domu zaledwie jeden dzień. Ale kiedy wróciła mieszkali tam obcy ludzie, matka i ojciec już dawno nie żyli, a ona sama zmieniła się nie do poznania. Na trzeci dzień zmarła, wycieńczona i słaba. – Bo jeden dzień dla rycerzy to dla nas wiele lat. Oni nadal śpią głęboko we wnętrzu góry a gdy krajowi zagrozi wielkie niebezpieczeństwo obudzą się i powstaną aby nas oswobodzić.

Drzwi do praktyki znów się otworzyły, słychać było brzęczenie szklanych słoików i metalowych narzędzi. Profesor Jesensky uważał odprowadzanie swoich pacjentów nie tylko za swój obowiązek, ale za punkt honoru. W holu szczebiotały teraz jasne kobiece głosy, dudnił bas twojego ojca. Jeśli Vlasta nie zdążyła ich w porę odpędzić, to do chóru dołączały się także dwa dobermany: skomląc, dysząc i sapiąc plątały się po holu niespokojnie przebierając łapami dopóki nie minęła chwila pożegnania i drzwi wejściowe wreszcie się nie zamknęły.

- Aż uszy bolą – mówiła uśmiechając się matka.

Wiedziałaś, że leżąc w łóżku codziennie próbowała sobie wyobrazić, co ojciec robi poza cuchnącym kamforą gabinetem, poza pokojem przyjęć i poczekalnią, w realnym świecie. Być może w jej przewlekłej chorobie to właśnie było najgorsze: świadomość, że świat opuścił ją na długo przedtem, zanim ona go opuściła. Ze strachu, że pozostanie samotna i zapomniana, nalegała, żebyś siedziała u niej każdego popołudnia.

- Świat znika najpierw, to jest śmierć – mówi i unosi twoją dłoń w swojej.

- Kiedy rozpłyną się linie na twojej dłoni już cię nie będzie.

(...)

Wybrane dla Ciebie

Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]