Ragnarok 1940 1 

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

W ułamek sekundy później pociąg zaczął gwałtownie hamować.
Nawet przeraźliwy zgrzyt hamulców nie był w stanie zagłuszyć wrzawy, która wybuchła w wagonie. Donahue stracił równowagę i z okrzykiem przerażenia przygniótł siedzącą obok niego damę. Kilka osób spadło na podłogę lub runęło na sąsiadów siedzących naprzeciwko, wokół waliły się z półek walizki i kufry, ktoś z przerażeniem oglądał swe zakrwawione dłonie. Wrzaski paniki oraz bólu przeplatały się z przekleństwami, a także coraz głośniejszymi wołaniami o pomoc.
Naraz pociąg stanął i Jeremy mógł wreszcie uwolnić się od krzyczącej piskliwie starszej pani, na którą rzuciła go siła ciężkości. Zgrzyt hamulców ucichł, a przerażeni, oszołomieni ludzie jęli wstawać na nogi i rozglądać się niepewnie wokół siebie.
- Na wszystkie świętości, dlaczego my stoimy?! - wykrzyknął jakiś starzec, próbując zrzucić przygniatającą go walizkę.
- Na litość boską, czyżby to koniec świata?- wołała któraś z podróżnych, niemłoda kobieta w sukni przybrudzonej od upadku, tocząc wokół półprzytomnym spojrzeniem.
Wtedy szyba rozprysła się całkowicie, a dama z okrzykiem bólu upadła na podłogę i znieruchomiała. Na materiale jej sukni szybko rosła plama krwi.
- O Boże...- wyszeptał Baldwin. - Lekarz! - wykrzyknął, zrywając się na równe nogi.- Czy jest tu jakiś lekarz?

Rzut oka przez roztrzaskane okno uświadomił mu, że za chwilę lekarz nie przyda się ani rannej kobiecie, ani nikomu z podróżnych. Najpierw dostrzegł długie cienie spływające w dół zboczy wydm, a potem wciąż drobne sylwetki jeźdźców na wielbłądach wyraźnie odcinające się od ciemniejącego szybko nieba. Przez okrzyki zamieszania przebiły się ich tryumfalne okrzyki i niemrawa jeszcze palba karabinowa.
- Zasadzka! - Ktoś w zdemolowanym wagonie dostrzegł to samo, co on. - Mahdyści! Następne wydarzenia potoczyły się z prędkością lawiny. Któryś z derwiszy wystrzelił czerwoną racę i runął w dół zbocza, a za nim cała banda rozmazana w promieniach zachodzącego słońca. Jeden z żołnierzy stanowiących eskortę pociągu przypadł do okna, lecz potrącił go purpurowy na twarzy pułkownik Donahue z wysiłkiem wlekący swój kufer w stronę drzwi.
- Derwisze! - ryczał. - Uciekajcie!

Jego krzyki zaalarmowały resztę pasażerów, którzy natychmiast rzucili się ku wyjściu. Niektórzy nie chcieli zostawić bagaży, przez co przy wyjściu powstał tym większy ścisk. Nikt nie zwracał uwagi na kobiety, dzieci czy starców, ludzie z poczerwieniałymi z wysiłku twarzami parli naprzód, torując drogę łokciami i kolanami. Ktoś roztrzaskał kolejne okno i wyskoczył na zewnątrz, rozcinając sobie przy tym nogę o tkwiący w ramie kawałek szyby. Jeremy tknięty złym przeczuciem spojrzał przez okno po przeciwnej stronie wagonu.
- Czyś pan rozum postradał, Donahue?! - wrzasnął, próbując przekrzyczeć przerażony tłum walczący o drogę na zewnątrz. - Przecież oni wystrzelili racę! To na pewno znak dla innych! Po drugiej stronie czeka kolejna horda!
- Daj mu pan spokój, Baldwin - rzucił młody pilot, który wsunął książkę w kieszeń spodni i przyklęknął przy oknie z pistoletem Webley w garści. Był blady jak ściana, jego głos lekko drżał, ale wydawał się panować nad sobą. - Jak chce pieszo uciekać przed jeźdźcami pustyni, droga wolna.
Galopujący mahdyści byli coraz bliżej, niektórzy próbowali już strzelać z rozkołysanych grzbietów wielbłądów. Żołnierze eskorty, zdenerwowani, z błyszczącymi oczyma, odpowiedzieli ogniem – kilku mahdystów spadło z siodeł, łopocząc dziko szatami. Zbity tłum przy drzwiach nagle zafalował, przerażeni pasażerowie odskoczyli do tyłu, tratując siebie nawzajem. Któryś z nich padł na kolana i zaczął głośno śpiewać psalm trzęsącym się głosem.

Dziennikarz raz jeszcze spojrzał za siebie i zrozumiał, że się nie pomylił.
W kierunku Donahue, który zdołał już odbiec kilkadziesiąt metrów od wagonu, galopował jeździec na wielbłądzie. Stary żołnierz upuścił kufer i jął gmerać przy kaburze pistoletu, nie przestając ciskać obelg, jednakże derwisz był szybszy. Szeroki sudański miecz odbił rdzawe promienie słońca i rozłupał czaszkę pułkownika, a gdy poderwał się ponownie w górę, siejąc gradem krwawych kropel, Donahue opadł miękko na piasek. Mahdysta wrzasnął tryumfalnie, a okrzyk powtórzyło kilkunastu jeźdźców pędzących w ślad za nim. Ich ciemne, postrzępione szaty falowały niczym skrzydła pustynnych sępów.

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]