15 kwietnia do księgarń trafi pierwszy tomik haiku autorstwa przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya. Były belgijski premier od lat z wielką pasją oddaje się te krótkiej formie japońskiej poezji, a wiersze publikuje regularnie na swoim blogu.
Prezentacja książki wydanej nakładem jednego z belgijskich wydawnictw specjalizujących się w poezji zaplanowana jest na 15 kwietnia w Brukseli z udziałem autora, który ma odczytać kilka swoich utworów. Pisze je nie tylko w rodzimym języku niderlandzkim, ale także po francusku, angielsku i po łacinie. Dotąd nie zdecydował się na ich publikację nigdzie poza Internetem, choć krytycy są jak najlepszego zdania o tej poezji.
Tworzenie złożonych z trzech wersów (w językach innych niż japoński), pozbawionych rymów haiku wymaga nie lada błyskotliwości i dyscypliny intelektualnej. Wiersze, poświęcone często naturze, są zapisem ulotnej, skłaniającej do refleksji chwili, przy czym cenione jest operowanie subtelnym dowcipem i zaskakującymi skojarzeniami. - Prostota tej poezji i dystans twórcy do otaczającej go rzeczywistości jest odzwierciedleniem charakteru Van Rompuya - twierdzą ci, którzy go poznali.
Nieprzypadkowo belgijscy karykaturzyści przedstawiają go często jako wschodniego mnicha praktykującego zen: przewodniczący Rady Europejskiej, cieszący się opinią wybitnego intelektualisty chrześcijańskiego, nigdy nie traci zimnej krwi, od wyboru na szefa Rady Europejskiej w listopadzie ubiegłego roku pracuje wytrwale, po cichu i z dala od reflektorów. Od wywiadów w mediach woli nieformalne spotkania z dziennikarzami. Powściągliwość i wrodzone opanowanie stały się jednak powodem do zarzutów o brak charyzmy pod jego adresem.
Zaintrygowanym, nie znającym go wówczas szerzej dziennikarzom zagranicznym w Brukseli Van Rompuy zaprezentował jeden ze swych wierszy, kiedy jeszcze jako belgijski premier brał udział jesienią 2009 roku w konferencji prasowej trzech kolejnych prezydencji UE: Hiszpanii, Belgii i Węgier. Napisane przez niego z tej okazji haiku brzmi w wolnym przekładzie: Trzy fale / Rozbijają się razem wchodząc do portu / Trio jest w domu.