Trwa ładowanie...
marek
23-04-2010 13:49

Prokuratorzy: Stanisław Pyjas zginął w wyniku śmiertelnego pobicia

Stanisław Pyjas zginął w wyniku śmiertelnego pobicia, a jego ciało zostało podrzucone na klatce schodowej krakowskiej kamienicy - twierdzą prokuratorzy zajmujący się sprawą. Inne wersje wydarzeń określają mianem fantazji lub nie chcą się do nich odnosić.

Prokuratorzy: Stanisław Pyjas zginął w wyniku śmiertelnego pobiciaŹródło: Inne
d11mu4s
d11mu4s

Sprawa okoliczności śmierci Stanisława Pyjasa wróciła na forum publiczne za sprawą publikacji emerytowanego prof. Zdzisława Marka Głośne zdarzenia w świetle medycyny sądowej. Podaje on tam, że student został uderzony gwałtownie otwieranymi drzwiami, a potem usiadł na schodach, zachłysnął się krwią z rozbitej wargi, zaczął się dusić i upadł na posadzkę, doznając obrażeń. O sprawie napisała wtorkowa „Rzeczpospolita”.

Prof. Marek był biegłym, który w 1977 roku przeprowadzał ekspertyzę w sprawie obrażeń zmarłego studenta. Na podstawie jego twierdzeń prokuratura informowała wówczas, że pijany student potknął się na schodach, spadł i zadławił własną krwią.

Dopiero w śledztwie prowadzonym w latach 90. prokuratura ustaliła, że krakowski student został pobity, a jego ciało podrzucone na klatkę schodową kamienicy przy ul. Szewskiej w Krakowie.

Prowadzący wówczas śledztwo prok. Krzysztof Urbaniak potwierdził te ustalenia. Powołał się na wydaną w 2001 roku razem z IPN książkę Sprawa Stanisława Pyjasa, nazywając ją swoistą białą księgą, w której przedstawiono wszystkie dotychczasowe ustalenia, decyzje i dokumenty w tej sprawie.

d11mu4s

Urbaniak obecne twierdzenia prof. Marka określa mianem fantazyjnych wersji, dalekich od rzeczywistych ustaleń, zmierzających być może do wybielenia własnej osoby.

- Jest to zastanawiające, bo autor tej publikacji zna naszą książkę, w której podano ustalenia dotyczące przyczyny śmierci i mechanizm powstałych obrażeń. Mało tego, powołuje się na nią, a mimo to snuje własne fantazje - zauważa Urbaniak.

Twierdzeń emerytowanego biegłego w ogóle nie chce komentować naczelnik pionu śledczego krakowskiego oddziału IPN prok. Piotr Piątek.
- Realizujemy własny plan śledztwa, w jego toku przesłuchujemy przewidzianych w tym planie do przesłuchania świadków - powiedział prok. Piątek.

*Ciało Stanisława Pyjasa znaleziono 7 maja 1977 r. w bramie kamienicy przy ul. Szewskiej w Krakowie. Prokuratura, która po śmierci studenta prowadziła śledztwo, umorzyła sprawę, twierdząc, że Pyjas spadł ze schodów. Dla przyjaciół i znajomych Pyjasa ta wersja okoliczności jego śmierci była od początku niewiarygodna, bo wiedzieli, że interesowała się nim bezpieka. * Śledztwo wznowiono w 1991 r., a potem jeszcze kilkakrotnie podejmowano i umarzano z powodu niemożności wykrycia sprawców. W maju 2008 przejął je do prowadzenia krakowski IPN. W planie śledztwa znalazło się ponowne przesłuchanie świadków, m.in. Lesława Maleszki.

Maleszka, który przyjaźnił się z Pyjasem, był już przesłuchiwany we wcześniejszych śledztwach. W połowie lat 90. zeznawał jako były TW, choć jego dawni przyjaciele nie wiedzieli wtedy o jego przeszłości, a śledczych obowiązywała tajemnica. W 2001 r. działacze Studenckiego Komitetu Solidarności ujawnili, że był on zarejestrowany jako TW „Ketman”, a sam Maleszka przyznał się do tego publicznie po zdemaskowaniu.

d11mu4s

Zarzuty utrudniania śledztwa z lat 70. przedstawiono sześciu osobom.Według prokuratury, w wyniku działalności oskarżonych zaprzepaszczono szanse na ustalenie okoliczności śmierci Pyjasa. Trzech z oskarżonych zmarło w toku postępowania, dwóch zostało prawomocnie skazanych, zaś proces przeciw b. wiceministrowi SW gen. Bogusławowi Stachurze, z powodu złego stanu zdrowia oskarżonego, został zawieszony.

Śmierć Stanisława Pyjasa była impulsem do utworzenia w 1977 r. Studenckiego Komitetu Solidarności.

d11mu4s
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d11mu4s