''Prawda to za mało''
Jak zastrzegł Szczygieł w rozmowie z PAP, "sama prawda to dla niego za mało". Jako reporter "musi mieć story", bowiem "myśl, zwłaszcza dotycząca wartości, musi być poprzedzona historią tego, jak człowiek do tej myśli doszedł". "Jeśli ktoś mi mówi: Moją prawdą jest - nigdy nie zapominać o drugim człowieku, to dopytuję: A czy o panu kiedyś ktoś zapomniał? Może pan zapomniał o kimś. Skąd ta prawda?. I tak zaczyna się opowieść" - tłumaczył Szczygieł. "Deklaracje są dobre na transparenty. W reportażach, nawet tak miniaturowych, jak te w książce "Projekt: prawda" musi coś się dziać. Wybrałem więc najciekawsze opowieści, a nie najciekawsze deklaracje" - dodał.
Zdaniem autora "Gottlandu" - który sam stara się żyć tak, aby miał go kto trzymać za rękę, gdy będzie umierał - nie ma prawdy uniwersalnej. Wspólne dla jego rozmówców było jednak to, że wszyscy myślą nad sobą. "Nie przechodzą nad życiem do porządku dziennego. Życie nie jest dla nich tylko bieżączką: praca, zakupy, sen, kopulacja. Czegoś od siebie wymagają. Bardzo to krzepiące" - podkreślił reporter.