Praskie łowy

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Po śmierci Fuksa Miriam nie miała już nic do roboty w Pradze. Mimo to postanowiła zostać na dłużej. Praga zaczęła się jej podobać; odkryła, że niemal każda część miasta ma własny, sobie tylko właściwy charakter. Inny był willowy Bubenecz, inny robotniczy Żiżków, tak różny od reszty Pragi, że wydawał się niemal osobnym miastem, a jeszcze inne secesyjne Winohrady z monumentalnym kościołem Najświętszego Serca Jezusowego.
Zatkało ją z wrażenia, gdy zobaczyła pierwszy raz tę świątynię; budynek przypominał raczej grobowiec faraona. Jak urzeczona wpatrywała się weń; niestety, drzwi wejściowe były zamknięte, więc nie mogła obejrzeć wnętrza. Sprawdziła na tablicy ogłoszeń, w jakich godzinach odprawiane są msze. Przy okazji z wiszącej obok na ścianie historii świątyni dowiedziała się, że wybudowano ją w latach dwudziestych ubiegłego wieku według projektu słoweńskiego architekta Jożego Plecznika. To nazwisko zupełnie nic jej nie mówiło.
Pomimo wczesnej pory było już dość ciepło. Plac przed kościołem był niemal pusty; jedynie kilka matek pilnowało maluchów bawiących się na pobliskim skwerze. Zapowiadał się jeden z tych dni, którymi los obdarowuje nas najwyżej kilka razy w roku. Miriam odetchnęła pełną piersią; w szortach i koszulce na ramiączkach wyglądała, jakby wyszła pobiegać, i rzeczywiście tak było. Ścisnęła mocniej gumkę na włosach i ruszyła lekkim truchtem w stronę centrum.
Mijała imponujące, secesyjne kamienice, dające pojęcie o tym, jak zamożnym miastem była Praga już na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku. W tej części stolicy mieszkali wówczas przedstawiciele wolnych zawodów: prawnicy, lekarze, kupcy. Komuniści zniszczyli tę klasę społeczną, ale nie tknęli domów: dziś znów, jak przed laty, mieszkali więc w nich prawnicy, kupcy i lekarze.
Miriam biegła, utrzymując równe tempo. Nie spieszyła się. Gdy ujrzała przed sobą ogromny, schodzący w dół plac z charakterystycznym pomnikiem czeskiego króla na koniu, skręciła w jedną z odchodzących w bok ulic i po kilku minutach znalazła się na sąsiednim Placu Karola. Było tu zielono i spokojnie; nie tak, jak na wiecznie zatłoczonym Václaváku. To miejsce od razu przypadło jej do gustu.
Usiadła na ławce, żeby złapać oddech. Otarła pot z czoła i rozejrzała się wokół siebie. Miała stąd widok na barokowy kościół św. Ignacego z przepiękną fasadą, a nieco dalej, u szczytu placu, na średniowieczny ratusz. Uderzyła ją myśl, że nie zwracała wcześniej uwagi na praskie świątynie, a przecież to one - pomyślała - czynią to miasto pięknym.

Zachciało jej się pić, więc podniosła się z ławki i rozejrzała, czy w pobliżu nie ma jakiegoś sklepu. Dostrzegła jeden po drugiej stronie placu. Przebiegła przez jezdnię na czerwonym świetle i weszła do środka.
- Dobrý den, máte Dobrou vodu? - spytała kobietę za ladą.
Kobieta bez słowa wskazała jej stos metalowych koszyków.
Miriam spojrzała na koszyki, a potem na sprzedawczynię. O co jej chodzi?
Proszę wziąć koszyk - wyjaśniła kobieta.
- Chcę tylko wodę - odparła Miriam.
- Kobieta odwróciła wzrok.
Miriam nie wiedziała, co powiedzieć.
- Proszę wziąć koszyk i stanąć w kolejce do kasy, jak wszyscy - pouczyła ją kobieta, nie patrząc na nią. - Kasa jest tam - dodała, pokazując palcem.
Miriam dostrzegła na półce za sprzedawczynią butelkę wody mineralnej.
- Chcę tylko małą butelkę wody - powiedziała z wyczuwalną irytacją w głosie. - Po co mam chodzić po całym sklepie?
Kobieta wzruszyła ramionami.
Miriam poczuła, że ma ochotę palnąć ją w zęby.
- Komunizm zrobił z was debili - warknęła, zaciskając pięści. - Nie macie pojęcia o handlu.
Sprzedawczyni tylko na to czekała.
Jeszcze będziesz się tu wykłócać, czarnuchu?! - wydarła się na cały sklep.
- Co? - Miriam zatrzęsła się z wściekłości. - Co powiedziałaś? Ty kurwo!
- Wszystko, co nastąpiło później, przypominało jakiś koszmarny sen; Miriam nie mogła wprost uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Ale nie miała czasu się nad tym zastanawiać: kobieta chwyciła ją za włosy i z całej siły pociągnęła do siebie. Miriam odtrąciła jej rękę i plunęła babie w twarz. Ta wydała z siebie przeraźliwy ryk i zaczęła gramolić się na ladę, by ją dopaść. Wokół Miriam zamykał się krąg klientów, wyzywających ją od czarnuchów.

Nie było chwili do stracenia. Miriam kopnęła w jaja najgroźniej wyglądającego mężczyznę. Facet zawył z bólu i osunął się na podłogę. Miriam rzuciła się ponad nim do drzwi wyjściowych. - Sakra! Kurva! a nawet Herrgot! - krzyczeli jej prześladowcy, ale ona była już na ulicy. Pędziła przed siebie, pękając ze śmiechu.
Co za porąbany kraj - pomyślała, czując, jak ogarnia ją atak histerii. - Co mi strzeliło do głowy, żeby tu przyjechać?

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]