Trwa ładowanie...
naloty
28-09-2011 14:59

"Pożoga" - książka o niemieckich ofiarach II wojny światowej

W pracy Pożoga Joerg Friedrich przedstawia los 600 tys. niemieckich cywilów, którzy padli ofiarą alianckich nalotów dywanowych. Książka, która w Niemczech wywołała dyskusję o niebezpieczeństwach relatywizowania historii, właśnie ukazała się Polsce.

"Pożoga" - książka o niemieckich ofiarach II wojny światowejŹródło: "__wlasne
d2ghv2b
d2ghv2b

W pracy Pożoga Joerg Friedrich przedstawia los 600 tys. niemieckich cywilów, którzy padli ofiarą alianckich nalotów dywanowych. Książka, która w Niemczech wywołała dyskusję o niebezpieczeństwach relatywizowania historii, właśnie ukazała się Polsce.

Niemiecki historyk Joerg Friedrich, autor książki Pożoga. Bombardowania Niemiec w latach 1940-1945, uchodzi za pierwszego historyka, który tak szczegółowo przedstawia zniszczenia, jakich dokonały bomby samozapalające w niemieckich miastach pełnych ludności cywilnej. W wyniku alianckich nalotów zginęło 600 tys. ludzi. Nieodwracalnie zniknęły zabytkowe, często średniowieczne centra niemieckich miast. Friedrich opisuje dokładnie los ofiar bomb zapalających: "większość miała wybór: spłonąć żywcem na ulicy lub udusić się w piwnicy" - pisze.

Pożoga, która ukazała się w Niemczech w 2002 roku, została uznana za ważny głos w dyskursie historycznym. W ciągu zaledwie miesiąca sprzedano ponad 100 tys. egzemplarzy książki, a wydawnictwo nie nadążało z dodrukami.Mówiono o przełamaniu tabu przedstawiania Niemców w roli ofiar alianckich nalotów. "Po raz pierwszy agresor został przedstawiony jako ofiara. W Niemczech książka wywołała niezwykle emocjonalną dyskusję nad własną odpowiedzialnością i winą a także ofiarami - własnymi i obcymi - wywołanej przez Niemcy wojny" - pisze w przedmowie do polskiego wydania Stephan Georg Raabe, dyrektor biura Fundacji Konrada Adenauera w Polsce.

Swego rodzaju symbolem alianckich nalotów stał się los Drezna. W nalotach przeprowadzonych w dniach 13-14 lutego 1945 r. przez lotnictwo brytyjskie i amerykańskie użyto przede wszystkim bomb zapalających. Pożary wywołały burzę ogniową, która zniszczyła zabytkowe miasto. Straty ludzkie szacowane są na ok. 22 700 do 25 000 zabitych.* Los Drezna jest powszechnie znany, ale zmiecione z powierzchni ziemi zostały też centra innych miast jak Kassel, Paderborn, Aachen, Kolonia, Essen czy Świnoujście.*

Jednym z największych nalotów dywanowych było bombardowanie Hamburga pod koniec lipca i na początku sierpnia 1943 r.Brytyjskie dowództwo Królewskich Sił Powietrznych nadało mu kryptonim:* "Operacja Gomora". Bombardowania trwały dzień i noc. *W dzień atakowali Amerykanie, w nocy ich rolę przejmowali Brytyjczycy. Na Hamburg spadło 9000 ton bomb. 60 proc. miasta zostało starte z powierzchni ziemi. Spośród ok. 1,5 mln. mieszkańców Hamburga, co najmniej, 42 tys. zginęło, a 900 tys. zostało bez dachu nad głową.

d2ghv2b

Najbardziej przerażającym efektem bombardowania Hamburga było zjawisko nazwane "burzą ogniową".Tysiące poszczególnych pożarów wywołanych przez zrzucone bomby połączyło się w jedno ogniste piekło. Temperatura na ulicach płonącego miasta osiągnęła ponad 1000 stopni Celsjusza. Szalejące płomienie tak gwałtownie pochłaniały tlen z otoczenia, że wywołało to huragan o prędkości ok. 200 km/h. Wiatr ciskał ludźmi w powietrze i rzucał ich w ogień. Płonęło wszystko, co tylko mogło płonąć. Według relacji ocalałych z bombardowania Hamburga, palił się nawet bruk na ulicach.

Ogółem lotnictwo brytyjsko-amerykańskie zrzuciło na terytorium Niemiec, krajów satelickich i okupowanych 2 697 473 tony bomb, z czego 50 proc. spadło na obszary Trzeciej Rzeszy (w granicach sprzed 1937 r). W sumie zmasowane naloty lotnictwo alianckie wykonało na 41 wielkich i 158 średnich miast niemieckich. W wyniku strategicznych bombardowań tylko w Niemczech zniszczono 654 000 budynków, a znacznie uszkodzono 4 110 000. Śmierć poniosło ponad 600 tys. osób.

W osobnym rozdziale Friedrich opisuje przyjętą przez gabinet Churchilla strategię bombardowań dywanowych, której celem było nie tylko zniszczenie niemieckiego przemysłu zbrojeniowego, ale też złamanie morale cywilów. A że świadome bombardowanie cywilów nie ma pokrycia w prawie o prowadzeniu wojny, więc ci, którzy odpowiadają za "moral bombing", popełniali zbrodnie wojenne - kontynuuje autor Pożogi.

Friedrichowi zarzucono, że opisuje alianckie bombardowania w oderwaniu od kontekstu historycznego. Pisze na przykład, że "pierwszym narodem, na którym wypróbowana została do końca, konsekwentnie, aż po całkowite wyniszczenie, puszczona w ruch furia zniszczenia nadchodząca z powietrza, był naród niemiecki". Oponenci Friedricha przypominali, że wcześniej były naloty Luftwaffe na m.in. Wieluń, Warszawę, Rotterdam, Coventry i Londyn, a jeszcze przed rozpoczęciem alianckich nalotów na Niemcy Hitler groził, że "wymaże" z mapy brytyjskie miasta.Wielu brytyjskich czytelników oburzyło nazywanie lotników, którzy latali nad Niemcy słowem "Einsatzgruppen" (formacje mordujące Żydów), a piwnic, w których ludzie dusili się trującymi oparami, "miejscami kaźni" (Hinrichtungsstaetten), gdzie niemieckie ofiary były "gazowane".

d2ghv2b

"Rezygnacja z wpisania wojny powietrznej przeciwko Niemcom w kontekst historyczny, silne nasycenie emocjami i częściowo - na płaszczyźnie językowej - postawianie bombardowań na równi z horrorem Holocaustu - to zasadnicze zarzuty wobec książki Joerga Friedricha" - podkreśla Raabe, dodając jednak, że autor Pożogi przedstawia ludzkie losy, których nie wolno pomijać, powołując się na winę Niemiec i niemieckie zbrodnie.

"Istnieje wprawdzie zbiorowa niemiecka odpowiedzialność za wojnę, ale nie zbiorowa wina. Jeżeli chodzi o ofiary bombardowań wyraźnie widać, podobnie jak w przypadku innych ofiar wojny rozpętanej przez Niemców, potrzebę nadrobienia pewnych tematów w publicznej dyskusji, która z jednej strony podsycana jest przez to, że wymiera pokolenie, które przeżyło wojnę, z drugiej - czerpie siłę z dotychczasowego lekceważenia przeżyć traumatycznych" - pisze dyrektor biura Fundacji Konrada Adenauera w Polsce.

Książka Pożoga ukazała się nakładem wydawnictwa MCI Books.

d2ghv2b
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2ghv2b

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj