Poszło o okładkę. ZTM tłumaczy, dlaczego nie pozwoliło na reklamowanie książki Mroza
Remigiusz Mróz poinformował czytelników, że promocja jego najnowszej książki w warszawskiej komunikacji miejskiej została zablokowana. ZTM potwierdza i tłumaczy, skąd ta decyzja.
Remigiusz Mróz zwrócił się do swoich fanów z niecodziennym ogłoszeniem. Jako że wydał kolejną książkę, ruszyła jej promocja. Jednak nie na taką skalę, jak planowano –informacja o nowym wydawnictwie nie pojawi się w komunikacji miejskiej w Warszawie, co potwierdza tamtejsze ZTM. Skąd tak stanowcza decyzja? Chodzi o dość wymowną okładkę książki, w przypadku której pojawiła się… obawa o obrazę uczuć religijnych.
Na okładce najnowszej powieści pisarza widnieje m.in. zakrwawiony medalik z wizerunkiem Matki Boskiej. "Czyli kolejny level życia w Polsce osiągnięty" komentował przekornie Mróz.
Zobacz wideo: Katarzyna Bonda: "Na początku związku z Remigiuszem czułam się straszliwie stara"
Rzecznik warszawskiego ZTM potwierdzając, iż decyzja o niepromowaniu kolejnego wydawnictwa pisarza faktycznie została podjęta, wyjaśnia jednocześnie jej powody.
- Reklamy w pojazdach Warszawskiego Transportu Publicznego są umieszczane na nośnikach będących własnością operatorów tramwajów, autobusów, metra. Zastrzegliśmy sobie jednak w umowach z nimi, że w przypadku reklam, które mogą budzić kontrowersje, zwracają się do nas po opinię – poinformował rzecznik ZTM w przesłanej nam wiadomości.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
- Chcemy mieć kontrolę nad tym, jakie treści są publikowane w transporcie publicznym jeżdżącym po całej aglomeracji warszawskiej – dodał. Jednocześnie zaznaczył w rozmowie z WP, że w przeszłości zdarzały się sytuacje, w których ZTM rezygnował z promowania poszczególnych treści.
- Umowy, które zawieramy z operatorami zwierają określone przez nas zasady, według których decydujemy, czy reklama zostanie umieszczona, czy nie. Ta reklama akurat nie mieściła się w zasadach. Takie przypadki zdarzały się wcześniej, nie zgadzaliśmy się np. na umieszczanie okładek, na których widniał alkohol, broń czy inne sugestywne ilustracje - wyjaśnił.
- Zgodnie z tymi zasadami uznaliśmy, że okładka mogłaby urażać uczucia religijne (…). Pasażerowie WTP (Warszawskiego Transportu Publicznego) są osobami o różnej wrażliwości, nie chcemy urazić niczyich uczuć, stąd taka decyzja – podsumował Tomasz Kunert.
Mimo to Remigiusz Mróz nie ma powodów do obaw co do promocji swojej książki. Reklama mimochodem robi się sama. Cóż, niejednokrotnie nie ma lepszej reklamy niż afera - w końcu wieści rozchodzą się wtedy i błyskawicznie, i szeroko.