Posłowie PiS krytykują propozycje Ministerstwa Edukacji Narodowej dotyczącą zmian w kanonie lektur. Jak mówił b.wiceminister edukacji Sławomir Kłosowski, to propozycja bardzo szkodliwa, odzierająca z wartości patriotycznych i wychowawczych.
Według niego, niepokojące jest także to, że nie jest to złożenie konkretnych propozycji, lecz bardziej odniesienie się, kontestacja propozycji poprzedników oraz że uczniowie cześć lektur mają poznawać tylko we fragmentach.
Jak mówił Kłosowski, danie uczniom możliwości czytania lektur we fragmentach to skłanianie ich do sięgania po bryki i streszczenia.
- Trudno zrozumieć pewne książki i ich przekaz, jeśli czytamy je tylko we fragmentach - powiedziała Marzena Machałek.
- Pani minister (edukacji Katarzyna Hall) mówi: skończmy z fikcją, skoro młodzież i tak nie czyta lub czyta we fragmentach to niech już tak będzie, zapiszmy to w rozporządzeniu. Moim zdaniem, to populizm, niemądry pragmatyzm, który może powoduje przypodobanie się młodzieży czy dzieciom, ale nie jest to (...) myślenie o edukacji w poczuciu odpowiedzialności za naród - zaznaczyła posłanka.
- My nauczyciele nie możemy myśleć o przypodobywaniu się, lecz o tym jakiego Polaka wychowujemy, o jakim kodzie kulturowym - dodała.
W piątek Katarzyna Hall na spotkaniu z dyrektorami szkół powiedziała, że przedstawiony przez MEN projekt kanonu lektur to wstępna propozycja.
Dzień wcześniej na konferencji prasowej minister poinformowała, że równolegle trwają prace nad listą lektur do języka polskiego, które będą obowiązywały uczniów uczących się według zreformowanych programów nauczania (czyli od roczników rozpoczynających naukę w szkole podstawowej i gimnazjum we wrześniu 2009 r.) oraz nad listą dla roczników nie objętych reformą. Obie listy przygotowuje ten sam zespół ekspertów.
Według Hall, uczniowie z roczników nie objętych reformą prawdopodobnie jako lektury obowiązkowe będą mieli te, które były obowiązkowymi przed zmianami w kanonie wprowadzonymi przez jej poprzedników - Romana Giertycha i Ryszarda Legutkę. Pozycje wprowadzone do spisu przez tych ministrów miałyby wtedy stać się lekturami nieobowiązkowymi. Minister edukacji zaznaczyła, że chciałaby, aby rozporządzenie w tej sprawie obowiązywało od nowego roku szkolnego.
Przypomnijmy, że minister edukacji w rządzie Jarosława Kaczyńskiego usunął z listy lektur Inny świat Gustawa Herlinga-Grudzińskiego oraz Cierpienia młodego Wertera Johanna Wolfganga Goethego . Na Giertychowskiej liście lektur nie było miejsca dla żadnej z powieści Witolda Gombrowicza .