Prof. Błoński miał niesamowite wyczucie wartości dzieł literackich, miał dar uprawiania tego, co sam nazywał romansem z tekstem - powiedział dziekan Wydziału Polonistyki UJ prof. Jacek Popiel.
Jak podkreśli, książki prof. Błońskiego o Gombrowiczu , Mrożku , Miłoszu czy Witkacym , świadczą, że dokonywał wyboru pisarzy wybitnych, którzy na trwałe przeszli do historii literatury polskiej.
- Prof. Błoński śledził bezpośrednio życie literackie. Towarzyszył powstającej nowej literaturze i potrafił niesłychanie precyzyjnie dokonać wartościowania tego, co powinno wejść do kanonu literatury, a co jest mniej istotne - uważa prof. Popiel.
- Jego smak i gust estetyczny zawsze nas wszystkich fascynowały. To wyczucie, myślę, wynikało z tego, że kochał literaturę dużego formatu i obcowanie z tego typu literaturą dawało mu przyjemność - powiedział prof. Popiel.
- Ta przyjemność była powiązana z przekonaniem, że te dzieła od strony myśli wnoszą coś do współczesnej humanistyki, sztuki, literatury. Z drugiej strony prof. Błoński był znakomitym fachowcem w dziedzinie warsztatu artystycznego i literackiego - dodał dziekan Wydziału Polonistyki UJ.
Jak podkreślił prof. Popiel, punktem wyjścia w uprawianiu literatury i krytyki przez Błońskiego było to, że odczuwał przyjemność z czytania.
- Jego czytanie tekstów to nie był obowiązek, to było uczucie przyjemności płynące z obcowania z czymś wielkim. Jemu wystarczyło przeczytać dwa wiersze, żeby mieć poczucie, że obcujemy z kimś ważnym, przeczytać jedną powieść, żeby mieć świadomość, że narodził się ktoś znaczący w literaturze - podkreślił prof. Popiel.
- Prof. Błoński miał dar uprawiania tego, co nazywał romansem z tekstem. Albo się zakochał w tekście, albo wolał, żeby on pozostał poza sferą jego doznań estetycznych - dodał prof. Popiel.
Jak podkreślił prof. Popiel, Błoński był wielkim humanistą, dla którego literatura była tylko jedną z wielu sfer zainteresowań.
- Był wspaniałym człowiekiem. Należę do jego uczniów, bo był promotorem mojej pracy doktorskiej i recenzentem mojej habilitacji - mówił prof. Popiel.
- Dla mnie był to wielki zaszczyt, że profesor wśród wielu swoich uczniów wybrał sobie także mnie, a obowiązek opieki traktował nie tylko - jak to zwykle bywa - w wymiarze naukowym, ale także w wymiarze ludzkim, był wielkim przyjacielem swoich uczniów - wspomina dziekan polonistyki.
- Dom profesora na krakowskich Klinach był jednym z ostatnich wspaniałych salonów literacko-artystycznych Krakowa, w których spotykaliśmy się w gronie osób tej rangi co Czesław Miłosz , Sławomir Mrożek , Jan Józef Szczepański , Jerzy Turowicz , Piotr Skrzynecki. Nazwiska można by mnożyć - mówił Popiel.
- Profesor miał grono wybitnych przyjaciół, których cenił, ale zarazem ci przyjaciele bardzo cenili jego. Ta przyjaźń była wzajemna - podkreślił.