Przed wrocławskim sądem w poniedziałek rozpoczął się ponowny proces karny w sprawie wydania Mein Kampf Adolfa Hitlera . Na ławie oskarżonych zasiada Marek S., właściciel wrocławskiego wydawnictwa XXL. Mężczyzna jest oskarżony o rozpowszechnianie cudzego utworu bez praw autorskich.
Podczas poniedziałkowej rozprawy sąd ok. pięciu godzin przesłuchiwał oskarżonego oraz dwóch świadków. Rozprawa została odroczona do 18 maja.
Sprawa toczy się od nowa po uchyleniu przez Sąd Okręgowy we Wrocławiu wyroku sądu pierwszej instancji, który w 2007 r. warunkowo umorzył postępowanie przeciwko polskiemu wydawcy książki Hitlera na dwa lata. Sąd odwoławczy uznał, że w wypadku Mein Kampf nie można mówić o niskiej szkodliwości społecznej czynu i prawidłowej postawie sprawcy, aby móc zastosować dobrodziejstwo warunkowego umorzenia postępowania.
Jak powiedziała mecenas Joanna Lassota, reprezentująca Wolny Kraj Związkowy Bawaria, który ma prawa autorskie do książki Hitlera , sąd odwoławczy zwrócił uwagę, że oskarżony wykorzystał burzę medialną, podczas której była mowa o przysługujących Bawarii prawach autorskich i dokonywał dodruków.
- Wydał w sumie kilkadziesiąt tysięcy egzemplarzy - dodała Lassota.
Przypomniała, że Rząd Bawarii bardzo restrykcyjnie zarządza prawami autorskimi do Mein Kampf .
- W ten sposób chce uniemożliwić wydawcom upowszechnianie treści faszystowskich. Rząd Bawarii w poszanowaniu dla ofiar reżimu hitlerowskiego oraz w celu zapobieżenia rozpowszechnianiu myśli faszystowskiej nie wydaje zezwoleń na druk Mein Kampf ani w Niemczech, ani za granicą. W nielicznych tylko przypadkach udziela zgody na druk w celach naukowych bądź pedagogicznych - mówiła Lassota.
Dodała, że Bawarii nie zależy na surowym karaniu wydawców Mein Kampf , nie występuje też z roszczeniami finansowymi z tytułu naruszenia praw autorskich. Wymiar kary, według pełnomocników rządu Bawarii, ma drugorzędne znaczenie.
- Występując przeciwko właścicielowi wydawnictwa XXL, Bawaria chce zwrócić uwagę opinii publicznej, że rozpowszechnianie, w tym wydawanie symbolu faszyzmu, jakim jest Mein Kampf , jest przestępstwem - dodała Lassota.
Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte w kwietniu 2005 r. Mein Kampf zostało natomiast wydane trzy miesiące wcześniej tj. w lutym 2005 r. W sumie S. wydał 20 tys. egzemplarzy tej książki, z czego prokuratura zdołała zarekwirować 580 egzemplarzy.
Wydawca ma już za sobą proces z powództwa cywilnego. Zakończył się ugodą, w której oprócz zakazu druku i rozpowszechniania S. zobowiązał się do wycofania wydrukowanego nakładu z hurtowni i księgarń na własny koszt. Doniesienie do prokuratury o złamaniu prawa autorskiego przez Marka S. złożył Wolny Kraj Związkowy Bawarii. Alianci przekazali mu prawa autorskie do Mein Kampf w 1948 r., na podstawie wyroku sądu w Monachium o skonfiskowaniu mienia należącego do Hitlera .