Polską prapremierę sztuki angielskiego dramaturga brutalisty Marka Ravenhilla „Pool (No water)” pokaże Scena Prapremier In Vitro w Lublinie. Spektakl porusza problem przekraczania granic moralności w sztuce.
- To jest pytanie o granice przyzwoitości w sztuce, o to, czym sztuka jest, a czym nie jest. A także pytanie o przyjaźń, o to, czy w czasie rywalizacji i parcia na sukces przyjaźń ma rację bytu - powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej reżyser przedstawienia i dyrektor lubelskiego teatru impresaryjnego - Scena Prapremier InVitro - Łukasz Witt-Michałowski.
Sztuka mówi o grupie artystów awangardowych, performerów. Jedna z artystek zdobywa międzynarodową sławę tworząc swoje obiekty przy użyciu odpadków medycznych pozostałych po zmarłym członku grupy. Jej popularność wywołuje zawiść pozostałych performerów i kiedy kobieta ulega wypadkowi, sami postanawiają wykorzystać jej sytuację dla zdobycia popularności.
Jak mówią twórcy spektaklu, drastyczne szczegóły sztuki nie służą jedynie epatowaniu odbiorcy, ale łączą się w wieloznaczną przypowieść o pierwiastku zła tkwiącym w człowieku.
- Ja szukam interesujących pytań i ta sztuka takie pytania zadaje. Nie chcę nikogo pouczać ani dawać gotowych odpowiedzi - zaznaczył Witt-Michałowski.
W spektaklu zagrają: Ewa Decówna, Danuta Nagórna, Stefan Szmidt, Andrzej Golejewsk i Karolina Gorczyca. Scenografię przygotował Jarosław Koziara.
Mark Ravenhill to jeden z czołowych - obok Sarah Kane - autorów pokolenia tzw. brutalistów - mówiących o najbardziej mrocznych stronach ludzkiej natury. Jego najpopularniejsze sztuki to „Shopping and Fucking” oraz „Polaroidy”.
Scena Prapremier InVitro działa przy Centrum Kultury w Lublinie od grudnia ub.roku. Skupia się na realizowaniu spektakli dotychczas w Polsce nie pokazywanych. Scena nie ma stałego zespołu. Do realizacji przedstawień zapraszani są różni artyści z całej Polski.
Premiera „Pool (No water)” odbędzie się w niedzielę.