Polacy nie potrafią być normalni
A media to łykają jak pelikany?
Tak. Specyfika naszych mediów polega na tym, że w pogoni za newsem są gotowe nagłaśniać wszelkie szaleństwa, bzdury i aberracje. Ale kiedy jeden z najsłynniejszych, najwybitniejszych polskich poetów, Jarosław Marek Rymkiewcz, opowiada o tym, że są dwa narody: jest jeden prawdziwy polski, a drugi nieprawdziwy, są dwie Polski - tak jak w wierszu "Do Jarosława Kaczyńskiego" - to jest to niebezpieczne.
Jeden z najgłośniejszych wierszy ostatnich lat, w ogóle jeden z niewielu głośnych ostatnio wierszy.
Tak, ale dlaczego? Poezja dzisiaj, żeby być głośna musi być polityczna, publicystyczna. Musi być publicystyczną poezją. Jakiś kwietyzm nie ma szans. Pomysł np. pisania o powstaniu warszawskim, że ta krwawa łaźnia była czymś dobrym, dlatego że tylko na fundamencie krwi może powstać prawdziwy naród jest przerażający. Okazuje się, że my w dużej części nie potrafimy funkcjonować w sytuacji jakoś tam normalnej.
Przez sytuację normalną rozumiem sytuację takiego kraju - Polski, który w Unii Europejskiej lepiej lub gorzej sobie radzi. Zmaga się oczywiście z różnymi problemami ekonomicznymi, społecznymi, ale gdzieś głęboko w naszej mentalności jest zakorzenione to myślenie, że prawdziwy Polak to jest nieżywy Polak. Żeby udowodnić swoją polskość musi traumatycznie zginąć w jakiejś katastrofie narodowej, w powstaniu.