Paryski Salon du Livre nie cieszy się takim prestiżem jak londyńskie czy frankfurckie targi książki, ale odwiedza go ponad 300 tys. widzów, więc nie jest imprezą marginesową. Tegoroczna edycja ma specjalne znaczenie dla Polski.
Instytut Adama Mickiewicza potraktował to spotkanie jako kolejną okazję do przygotowania polskiego sezonu kulturalnego, który rozpocznie się we Francji w maju 2004 r. Po dwóch pierwszych dniach (salon potrwa do najbliższej środy), potwierdziło się zainteresowanie polską książką przede wszystkim ze strony regionalnych centrów kultury.
Snobistyczny Paryż ma pod dostatkiem własnych atrakcji; na francuskiej prowincji wydanie polskiego autora, a jeszcze lepiej - spotkanie z nim - może być lokalnym wydarzeniem. Za wcześnie jeszcze na szczegóły wstępnych porozumień, wiadomo jednak, że w ofercie mogącej zaowocować przekładami na francuski, są eksponowane podczas "Salon du Livre" nowe pozycje m.in. Miłosza, Zagajewskiego, Różewicza czy Nowakowskiego.
Targi paryskie tym się różnią choćby od frankfurckich, że tutaj książki nie tylko się prezentuje. Można je również kupić. I tak krakowska księgarnia "Edukator", której stoisko sąsiaduje z punktem Instytutu Adama Mickiewicza, poza klasyką znaną i uznaną we Francji (Gombrowicz, Mrożek, Konwicki), proponuje przekłady młodych autorek: Tokarczuk, Tulli i Gretkowskiej. Z kolei oficyna "Noir sur Blanc", wybitnie zasłużona dla popularyzowania polskiej literatury w krajach frankofońskich, ma wśród nowości m.in. "Pod mocnym aniołem" Pilcha (we francuskiej wersji tytuł brzmi "Pod skrzydłem anioła") czy "Oksanę" (tutaj: "Oksana, "Ukrainienne") Odojewskiego.
Specjalną atrakcją, przygotowaną przez IAM, okazała się Lokomotywa Juliana Tuwima (w przekładzie Jacquesa Burko) rozdawana dzieciom podczas "dnia szkolnego". To część zamierzenia, zakładającego przetłumaczenie tego wiersza (arcytrudnego w przekładzie) na wszystkie języki europejskie.
Na targi została wydana także kartka pocztowa z cytatem ze "Ślubu" Gombrowicza, jaki ma być mottem prezentacji i promocji literatury polskiej podczas przyszłorocznego sezonu kulturalnego, a zarazem wprowadzeniem do Roku Gombrowiczowskiego, odbywającego się w 2004 r. pod patronatem UNESCO: "To nie my mówimy słowa, to słowa mówią nas".