Polka sprzedała obraz za 1,5 mln dolarów. Wkrótce ceny mogą osiągnąć 10 mln
Obraz polskiej malarki Ewy Juszkiewicz "Portrait of a Lady", został sprzedany na aukcji w Nowym Jorku za 1,5 miliona dolarów. - Wszyscy myślą: kasa, kasa, kasa. Ale trzeba mieć silną psychikę, żeby sobie poradzić z sukcesem - mówi WP kuratorka Agnieszka Rayzacher, która wypromowała Juszkiewicz.
Malarka Ewa Juszkiewicz, rocznik 1984, na początku swojej kariery wystawiała prace w kameralnych galeriach Sopotu i Gdańska, gdzie studiowała na ASP. Wczoraj (11 maja) późnym wieczorem jej obraz został sprzedany w prestiżowym nowojorski domu aukcyjnym Christie’s za, bagatela - 1,56 mln dolarów. To około 6,6 mln zł.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Te pieniądze nie trafią jednak do artystki, bowiem to nie ona była właścicielką pracy. Jej obraz był już wcześniej sprzedany anonimowemu kolekcjonerowi, który wystawił go na aukcji w Nowym Jorku. To on zdecydował, że pieniądze ze sprzedaży trafią do Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie.
Rzeczniczka Muzeum Polin Olga Gawerska powiedziała WP, że darczyńca pragnie pozostać anonimowy.
Artystka, w myśl umowy, może dostać od 3 do 5 procent z wylicytowanej sumy. To tzw. droit de suite – autorskie prawo do części dochodów ze sprzedaży dzieła.
To kolejny sukces polskiej malarki. Każda kolejna aukcja to jej nowy rekord - obraz "Untitled" został sprzedany za prawie pół miliona dolarów, a "Girl in Blue" zlicytowano za 730 tys. dolarów.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Polska malarka jest w znakomitym gronie. Na aukcjach jej obrazy pojawiają się obok prac Jeana-Michela Basquiata, Jeffa Koonsa, Banksy’ego czy Helmuta Newtona. W 2014 roku Juszkiewicz znalazła się na liście "100 Painters of Tomorrow" [stu malarzy jutra], wskazującej najbardziej obiecujących młodych malarzy świata.
Jak pisze portal Rynek Sztuki, w czasie nowojorskiej aukcji obraz Juszkiewicz czterokrotnie przebił górną granicę wstępnej wyceny. Roman Kaczkowski, ekspert rynku sztuki ocenia, że prace polskiej malarki w perspektywie kolejnych dwóch lat mogą osiągnąć nawet 8-10 mln dolarów.
Kobieta z muszlą zamiast twarzy
Jej malarstwo to połączenie grzecznej klasyki z odpowiednią dawką szaleństwa. Cechą wyróżniającą jej twórczość są niepokojące, surrealistyczne kobiece portrety inspirowane sztuką dawną. W miejscu twarzy Juszkiewicz daje zwoje materiału, bukiety kwiatów, olbrzymie muszle. Reszta elementów przedstawiona jest realistycznie.
Tak samo jest ze sprzedanym właśnie obrazem "Portrait of a Lady". Nawiązuje on do obrazu z 1807 roku francuskiego malarza Leopolda Boilly. Artystka skopiowała obraz z przeszłości, w miejscu głowy umieszczając jednak otulający ją materiał i fragmenty roślin.
Artystka pozostaje w cieniu i nie komentuje swoich prac w mediach. Krytycy tłumaczą, że malarka gra z konwencjonalnym sposobem przedstawiania kobiecego piękna.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Wszyscy myślą: kasa, kasa, kasa
Osobą, która odkryła Juszkiewicz dla świata, była Agnieszka Rayzacher, polska krytyczka sztuki i kuratorka oraz promotorka polskich artystów. Rayzacher prowadzi w Warszawie galerię lokal_30. Ma także rozległe kontakty w świecie sztuki w Europie i USA, gdzie przygotowywała wystawy.
- Można powiedzieć, że to ja pokazałam Juszkiewicz światu - mówi WP Rayzacher. - Ona nawiązała ze mną kontakt i pokazała mi swoje pierwsze prace. Uznałam, że są interesujące, ale jest jeszcze za wcześnie. Byłam ciekawa kolejnych. Po kilku latach, kiedy zobaczyłam jej cykl portretów inspirowanych dziełami mistrzów, podjęłyśmy współpracę. Wydawało mi się, że to dobry moment.
Rayzacher, z racji doświadczenia kuratorskiego wie, gdzie pokazać polską sztukę.
- Jednymi z ważniejszych targów sztuki jest Frieze - zarówno londyńska, jak i nowojorska edycja. Zdecydowałam się pokazać prace Ewy w Nowym Jorku - wyjaśnia.
To tam zaczęła się kariera Juszkiewicz, której prace trafiły później do prestiżowej galerii Gagosian, mającej oddziały w Nowym Jorku, Londynie, Paryżu, Berlinie i Rzymie.
Kuratorka przyznaje jednak, że obrazy Juszkiewicz nie od razu zaczęły się sprzedawać.
- Prace Juszkiewicz pokazywałam kolekcjonerom przez półtora roku i przez półtora roku nikt się nimi nie zainteresował. Nie mogłam w to uwierzyć. Zastanawiałam się, czy zawiodła mnie intuicja. W końcu zdecydował się na zakup jej pracy jeden kolekcjoner, a za nim poszli inni - mówi.
Co dalej z Juszkiewicz? Czy jej prace będą coraz droższe, a jej sława rosła?
Rayzacher: - Artystka musi mądrze korzystać z tego, co się wokół niej dzieje. A to nie jest proste. Wszyscy wokół myślą: kasa, kasa, kasa. A za sztuką kryje się człowiek. Trzeba mieć silną psychikę, żeby sobie poradzić z ciśnieniem wynikającym z tak zwanego sukcesu.
Jeśli chodzi o współczesnych artystów polskich na Zachodzie, to kilkanaście lat temu dobrze sprzedawały się prace m.in. Wilhelma Sasnala. Jedna z nich, "Palące dziewczyny", sprzedała się w Londynie za 456 tys. dolarów. Wzięciem na Zachodzie cieszyły się także prace Romana Opałki, Mirosława Bałki (rzeźba), Magdaleny Abakanowicz (rzeźba, tkanina artystyczna) czy Tamary Łempickiej.
Sebastian Łupak, dziennikarz Wirtualnej Polski