Nadzwyczajne środki ostrożności towarzyszą w niedzielę po południu pierwszej inscenizacji kontrowersyjnych Szatańskich wersetów Salmana Rushdiego w teatrze w Poczdamie.
Policja obawia się reakcji mieszkających w Niemczech muzułmanów. Opublikowana 20 lat temu powieść została uznana przez świat muzułmański za obraźliwą dla islamu. W 1989 roku duchowy przywódca Iranu ajatollah Chomeini wydał na islamskiego pisarza fatwę, równoznaczną z wyrokiem śmierci. Rushdie musiał się ukrywać.
Dyrektor teatru Uwe Eric Laufenberg zaprosił na premierę samego Rushdiego . Do niedzieli nie miał jednak informacji, czy autor przybędzie do Poczdamu.
Rzecznik poczdamskiej policji zapowiedział, że nad spokojnym przebiegiem przedstawienia w teatrze Hansa Otto czuwać będą funkcjonariusze w mundurach, jak również tajni agenci policyjni. Ministerstwo spraw wewnętrznych Brandenburgii było regularnie informowane o przygotowaniach do premiery Szatańskich wersetów.
Jednak - jak podaje policja - nie ma żadnych konkretnych informacji o zagrożeniu w związku ze spektaklem.
W piątek przedstawiciel Centralnej Rady Muzułmanów w Niemczech Aiman Mazyek zaapelował o spokój. Powiedział w berlińskim radiu, że większość muzułmanów jest przeciwko cenzurze.
Jesienią 2006 roku podobne kontrowersje towarzyszyły wystawieniu opery „Idomeneo” Mozarta w operze berlińskiej. Wówczas w obawie przed groźbami muzułmanów spektakl, w którego końcowej scenie pokazano ucięte głowy Posejdona, Buddy, Chrystusa i Mahometa, zdjęto z afisza. Po fali krytyki, oskarżeniach o cenzurę i dyskusji z udziałem polityków operę jednak przywrócono.