Pogrzeb Elżbiety I Tudor. Zrobiono kukłę z drewna i wosku, by udawała żywą królową

Elżbieta I Tudor zasiadała na angielskim tronie przez 45 lat. Schorowana monarchini zmarła 24 marca 1603 roku w wieku 70 lat. Zorganizowane pięć tygodni później uroczystości pogrzebowe były okazją do wyrażenia głębokiego smutku i przywiązania jej poddanych. Wiązały się jednak również z ogromnymi kosztami. O ich przebiegu pisze Adrian Tinniswood w książce "Brytyjska monarchia od kuchni".

Grobowiec Elżbiety I w opactwie WestminsterskimGrobowiec Elżbiety I w opactwie Westminsterskim
Źródło zdjęć: © domena publiczna
oprac.  KBS

Ostatnia podróż Elżbiety I zaczęła się i skończyła 28 kwietnia 1603 r. Towarzyszył jej cały dwór: urzędnicy Rady Zielonego Sukna; koniuszy (master of the horse) i ochmistrz (master of the household); nadworny kontroler i nadworny skarbnik; damy dworu i pokojowe prywatnych apartamentów; doktorzy, kucharze i muzycy; piwowarzy, dostawcy i woźnice.

Kukła z drewna i wosku

W sumie jakieś 1600 osób szło w procesji ulicami Westminsteru. A w samym środku tego tłumu, w otoczeniu rycerzy w czarnych pelerynach z kapturami, przytrzymujących wysoko nad nią baldachim, aby ją chronić i podkreślić jej status, szła sama Elbieta – Gloriana z płomiennorudymi włosami, patrzącymi przenikliwie niebieskimi oczami i uróżowanymi policzkami.

Tyle że to nie była Elżbieta. To był jej wizerunek – naturalnej wielkości kukła zrobiona z drewna i wosku. Prawdziwa królowa nie żyła od pięciu tygodni. Teraz, zabalsamowana i skryta przed spojrzeniami, w obitej ołowiem trumnie jechała w ostatnią drogę do opactwa Westminster, gdzie miała spocząć w krypcie swego dziada Henryka VII.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kulisy pogrzebu Elżbiety II. "Królowa miała swoje życzenia"

Ludzie nadwornego marszałka (knight marshal) kroczyli na przedzie procesji, torując drogę. Za nimi czwórkami szło 240 ubogich kobiet, następnie dworska służba królowej, ambasadorzy i arystokracja.

Jej koniuszy, hrabia Worcester, szedł za karawanem, prowadząc orszak honorowy. Główną żałobnicą była Helena Gorges, markiza Northampton, jedna z ulubionych dam Elżbiety I. Z jednej strony markizy kroczył hrabia Dorset, a z drugiej hrabia Nottingham - ten pierwszy pełniący funkcję lorda skarbnika, a drugi – lorda wielkiego admirała.

"Wodospady łez"

Jej tren niósł wiceszambelan dworu królewskiego (vice chamberlain of the household) wraz z czternastoma hrabinami. Orszak zamykał kapitan straży (captain of the guard) na czele wszystkich strażników maszerujących piątkami z halabardami skierowanymi w dół. "Jej karawan (jak powiadają) wydawał się wyspą unoszącą się na wodzie, otaczały ją bowiem wodospady łez", napisał dramaturg Thomas Dekker.

"Miasto Westminster – twierdził antykwariusz John Stow – przepełnione było tłumami ludzi najróżniejszego sortu, na ulicach, w domach, oknach, kanałach i rynsztokach […]. Panowała tak wielka powszechna żałość, ze wzdychaniem, jękami i zawodzeniem, jakiej nie było za pamięci żadnego z żyjących ludzi".

Śmierć Elżbiety I w wyobrażeniu XIX-wiecznego malarza Paula Delaroche’a
Śmierć Elżbiety I w wyobrażeniu XIX-wiecznego malarza Paula Delaroche’a © domena publiczna

Pogrzeb królowej był okazją do wyrażenia głębokiego smutku i przywiązania (choć, szczerze mówiąc, cieszyła się znacznie mniejszą popularnością niż w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XVI wieku) i do publicznego potwierdzenia przekazania władzy jej następcy w niepewnych czasach.

Był też ogromnym obciążeniem dla królewskiego skarbca. Szacunkowy koszt, na który składały się wydatki m.in. na 12 tys. jardów czarnej tkaniny dla żałobników, wahał się w granicach od 11 tys. do 20 tys. funtów szterlingów [czyli równowartość od około 18 do 32 milionów współczesnych złotych].

***

Trzy lata później ciało Elżbiety Tudor zostało ekshumowane i złożone w nawie północnej kaplicy Henryka VII, pod pomnikiem wzniesionym dla niej przez Jakuba I (nad trumną jej przyrodniej siostry Marii I).

Artykuł stanowi fragment książki Adriana Tinniswooda pt. "Brytyjska monarchia od kuchni". Jej nowe polskie wydanie ukazało się nakładem wydawnictwa Bellona. 

© Materiały prasowe

Adrian Tinniswood – historyk i pisarz, konsultant National Trust, brytyjskiej organizacji zajmującej się m. in. ochroną zabytków. Autor książek poświęconych historii Wielkiej Brytanii. W Polsce ukazała się jego praca "Brytyjska monarchia od kuchni" (Bellona 2022).

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]