Czas pisania poezji do szuflady minął. Modne stało się zamieszczanie jej w sieci.
- Mamy zarejestrowanych kilkanaście tysięcy kont. Liczbę osób, które przewinęły się przez nasz portal od 2002 r. szacujemy na kilka tysięcy - mówi Piotr Czerniawski, administrator strony poetyckiej nieszuflada.pl.
Nie wiadomo, ilu jest piszących, ponieważ internauci mogą zakładać dowolną liczbę kont. W serwisie poezja-polska.pl zarejestrowanych jest 3200 użytkowników. Oba portale cieszą się dużą popularnością - twórcy zamieszczają w nich mniej więcej 20 - 30 wierszy dziennie. Nowy rodzaj wieszcza
- Sieć zmieniła sposób postrzegania poety. W naszej tradycji był on otoczony kultem albo zostawał wyklęty i towarzyszyła mu czarna legenda. Internet pozbawił go aury niezwykłości - mówi Katarzyna Hagmajer-Kwiatek z Instytutu Kultury Polskiej UW.
Strony zawierają wiersze o różnej wartości artystycznej. Świetne utwory sąsiadują z nieudanymi.
- W necie jest wielu grafomanów, którzy dzielą się kiepską literaturą. Ale są też autorzy myślący o poezji jako o rzemiośle, które powinno się doskonalić. - twierdzi Hagmajer-Kwiatek.
Internet, to przestrzeń wolności twórczej, ograniczona jedynie charakterem stron. Na nieszuflada.pl można publikować dowolną liczbę wierszy, a na poezja-polska.pl - jeden utwór w tygodniu. Autorzy portalu poezje.com.pl, w trosce o jakość publikacji, zamieścili kilka praktycznych rad dla początkujących. W serwisie knowacz.pl piszący przesyłają swoją twórczość do administratora, który umieszcza ją w sieci.
- Propagujemy ciekawą poezję współczesną, ale można u nas znaleźć także proste rymowanki. Jednak wartościowe teksty zawsze będą zamieszczane na naszej stronie wcześniej, niż mierne - mówi Piotr Chruśliński z knowacz.pl.
Zaletą publikowania w Internecie jest możliwość uzyskania natychmiastowych opinii o wierszu. Jednak oceniający często nie przebierają w słowach.
- Kultura osobista w sieci nie jest na najwyższym poziomie. Niektóre wpisy są żenujące, chamskie i niesmaczne. Aby pisać w necie, trzeba mieć grubą skórę - mówi Karol Maliszewski, krytyk literacki i poeta, oceniający utwory nadsyłane do miesięcznika „Odra”.
Początkujących twórców mogą zrazić dosadne komentarze, ale częściej, niewybredne ataki, sprowadzają ich na ziemię.
- Kąśliwe, ironiczne recenzje weryfikują wysokie mniemanie o sobie młodych autorów. To dla nich lekcja pokory - mówi Maliszewski. - Społeczność poetów, to nie towarzystwo wzajemnej adoracji. Internauci dużo od siebie wymagają. Więcej w aktualnym wydaniu „Rzeczpospolitej”.