Trwa ładowanie...
targi
23-04-2010 13:20

Podsumowanie 40. Targów Książki Dziecięcej w Bolonii

Podsumowanie 40. Targów Książki Dziecięcej w BoloniiŹródło: Inne
d12i8f6
d12i8f6

Wydarzeniem mijającego tygodnia wybraliśmy, rzecz jasna, udział Polski w 40. Targach Książki Dziecięcej w Bolonii. Dzięki licznym relacjom prasowym wiemy już, że nasz kraj odniósł we Włoszech wielki sukces. Warto jednak, byśmy wiedzieli, iż stał się on zasługą przede wszystkim wspaniale przygotowanej prezentacji dorobku polskich ilustratorów.

To oni, z Józefem Wilkoniem na czele, byli bohaterami tych targów. To pod ich adresem przybyli z różnych stron świata spece od ilustracji wygłaszali peany, i to im wdzięczni jesteśmy słowa również... przeprosin. Za to, że nie doceniliśmy ich roli w kształtowaniu gustu najmłodszych czytelników oraz za to, że wszyscy - mniej lub bardziej zaangażowani w projekt "Bolonia 2003" nawet przez chwilę nie wierzyliśmy w tryumf tej prezentacji, a który stał się niezaprzeczalnym faktem. Ale nie tylko rodzimi ilustratorzy wracają z Włoch z tarczą.

Wielki (kolejny!) sukces odniosła bowiem na tych targach firma Young Digital Poland z Gdańska, która w tym roku otrzymała główną nagrodę za innowacyjność w podejściu do edukacji. Jury konkursu doceniło m.in. walory edukacyjne serii podręczników multimedialnych z serii "eduROM" dla szkoły podstawowej i gimnazjum.

Przypomnijmy, że w roku 1998 gdańszczanie otrzymali Bologna New Media Prize dla Multimedialnego świata Juliana Tuwima oraz Multimedialnego świata Jana Brzechwy, będących multimedialnymi interpretacjami wierszy znanych poetów. Zakupem licencji na programy YDP interesowali się w tym roku Koreańczycy, Amerykanie, Chorwaci oraz Niemcy.

d12i8f6

Zdaniem Andrzeja Nowakowskiego, autora koncepcji programu "Bolonia 2003" oraz pełnomocnika ministra kultury ds. czytelnictwa, organizacja podobnych przedsięwzięć z książką w roli głównej to najtańsza forma promocji polskiej kultury za granicą. Cóż, niełatwo zmierzyć efekty takiej działalności. Dobrze by się jednak stało, gdyby słowa te nie mijały się z prawdą. Nie stała by się także krzywda, gdyby korzyść z naszego udziału na targach w Bolonii ilustratorzy odczuli także u siebie - zwłaszcza w obrębie kooperacji z rodzimymi wydawcami książek dla dzieci i młodzieży, którzy często bezmyślnie zalewają rynek produkcjami takimi sobie, byleby importowanymi ze Stanów Zjednoczonych czy Japonii. Cudze chwalicie, swego nie znacie - truizm. Ale coś w tym jest.

d12i8f6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d12i8f6

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj