W jedną noc stracił całą rodzinę. Najpierw się załamał, potem napisał kolejną powieść.... I tak Per Petterson został ambasadorem literatury norweskiej.
Norweski pisarz Per Petterson po anglojęzycznym wydaniu swojej piątej powieści Kradnąc konie stał się autorem bestselerowym o międzynarodowej sławie. Recenzent dziennika „The New York Times” pisał: „Książka uderzyła z siłą komety, sprawiając, że czytelnicy i krytycy omdleli z zachwytu”. W 2006 roku ta powieść zdobyła nagrodę brytyjskiego dziennika „The Independent” za najlepszą książkę zagraniczną – Independent Foreign Fiction Prize. Rok później prestiżową – najhojniejszą, gdy chodzi o prozę wydaną po angielsku, wynoszącą aż sto tysięcy euro – IMPAC Dublin Literary Award. Jego najnowsza powieść Jeg forbanner tidens elv (Przeklinam rzekę czasu) zdobyła prestiżową norweską nagrodę Brage za najlepszą ubiegłoroczną powieść w tym języku.
Petterson bardzo dobrze pamięta ostatnie słowa swojej matki. Było to w kwietniu 1990 roku. Właśnie skończyła lekturę jego pierwszej powieści Ekkoland wydanej w Norwegii rok wcześniej. – Powiedziała mi: „Dobrze. Mam nadzieję, że następna nie będzie tak dziecinna”. Cios. Za tydzień już nie żyła. Zginęła w pożarze promu płynącego nocą z Oslo do Frederikshavn na północy Danii. W tej samej tragedii śmierć ponieśli jego ojciec, brat i siostrzeniec. A także 155 innych pasażerów. – Wiele myślałem o tym, co mi powiedziała. Co miała na myśli? Była osobą nieco szorstką. Przeszła w życiu dużo. Zapewne chciała zwrócić moją uwagę na to, że pierwsza powieść jest za mało ambitna. Że powinienem drążyć głębiej. Chcesz być pisarzem – to bądź nim naprawdę! Ale nie powinna była tego mówić.
Książka Jeg forbanner tidens elv opisuje głęboką więź między młodym narratorem a jego matką zarażającą go miłością do literatury. Znajdziemy w niej scenę odzwierciedlającą ów autentyczny dialog, gdzie pani Petterson mówi synowi, by poważniej traktował i wykorzystywał swój talent.
James Campbell
Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu „Forum”.