Zrobił zdjęcie w pociągu. Paradoksalna sytuacja w przedziale
Dziennikarz Filip Springer w najnowszym wpisie na Facebooku w doskonały sposób opisuje paradoks podróży z PKP Intercity. Ma rację, że panujące zasady nie trzymają się logiki?
Podróże w czasach pandemii to niemałe wyzwanie. Nałożone na przewoźników covidowe obostrzenia potrafią uprzykrzyć życie pasażerów. Część zasad dalej obowiązuje, choć sytuacja w pandemii powoli zmienia się na lepsze. Sporo mówi się o tym, jak do nowych warunków przystosowują się linie lotnicze. A jak jest z pociągami? Filip Springer, dziennikarz i pisarz, w elokwentny sposób obrazuje paradoks funkcjonowania PKP Intercity w czasie pandemii.
Z jednej strony w przedziałach pociągu są stoliki i miejsca wyłączone z użytkowania ze względu na rozprzestrzenianie się koronawirusa, inne zaś są przepełnione ludźmi niezachowującymi należytych odstępów...
Zobacz: Kiedy lockdown? Prof. Horban tłumaczy
"Ten stolik jest wyłączony z użytkowania. Nie mogę przy nim usiąść, gdyż spowodowałbym zagrożenie epidemiczne. Muszę więc usiąść przy stoliku obok, przy którym już siedzą trzy obce mi osoby" - opisuje dziennikarz.
Następnie wylicza kolejne sprzeczności, które dostrzegł, podróżując trasą z Białegostoku do Szklarskiej Poręby liniami PKP Intercity. Podróżujący nie mają na sobie maseczek ochronnych, a toalety nie działają...
Czytający wpis nie są zdziwieni słowami Springera. Z komentarzy wynika, że sporo osób, które w ostatnim czasie podróżowały polskimi pociągami, doświadczyło podobnych paradoksów. Przemieszczając się pociągami można odnieść wrażenie jakby pandemii... nie było.
"Nic nie jest dezynfekowane (czy nawet umyte) po zmieniających się pasażerach (na jednej linii pociągu, na tym samym miejscu przecież może jechać kilka osób tego samego dnia), nie ma żadnych limitów (wcześniej były, teraz można wyczytać na stronie, że już nie trzeba), pkp nie dorzuciło nigdzie żadnych dozowników z płynem dezynfekującym. Lista grzechów jest długa" - punktują internauci w komentarzach.
"Jechałam tym pociągiem w czwartkowy poranek, dokładnie taka sama sytuacja - nie można usiąść przy stoliku nr 2, bo 'wyłączony', trzeba dosiąść się do stolika nr 1" - pisze inna osoba.