Pisarze grożą bojkotem Targów Książki
Kilkunastu pisarzy, w tym Jacek Dehnel, Dorota Masłowska i Olga Tokarczuk, podpisało list przeciwko kiepskiej organizacji krakowskiej imprezy. "To niebezpieczne" - piszą.
Autorzy mają dość tego, że pomimo rosnącej z roku na rok popularności imprezy, nie zachodzą żadne zmiany organizacyjne. Międzynarodowe Targi Książki odbywają się w Krakowie od 22 lat. Początkowo brało w nich udział kilka tysięcy osób. Ale w ostatnich latach liczba ta wzrosła do 70 tysięcy.
Impreza odbywa się w Centrum Targowo-Kongresowym EXPO, które nie ma odpowiednich warunków na tak dużą imprezę. Dysponuje za małym parkingiem, a do najbliższego przystanku tramwajowego jest daleko. Z kolei w środku jest tak ciasno, że nie można się przecisnąć między stoiskami.
Z tego powodu Stowarzyszenie Pisarzy Polskich oraz Stowarzyszenie Unia Literacka wystosowały apel do organizatorów imprezy. Domagają się lepszej organizacji, poprawy bezpieczeństwa i kontroli liczby odwiedzających. Pod listem podpisało się kilkunastu pisarzy, w tym Jacek Dehnel, Dorota Masłowska, Olga Tokarczuk i Zygmunt Miłoszewski.
Dehnel opublikował na swoim profilu facebookowym treść listu. Czytamy w nim: " Nie chcemy być mądrzy po szkodzie i po fakcie komentować tragedii, do której doszło, ponieważ zła organizacja uniemożliwiła udzielenie pomocy albo sprawną ewakuację. Dlatego prosimy, by przedstawili Państwo planowane zmiany w organizacji tegorocznych targów […]. Odpowiedzialność i troska o czytelniczki i czytelników – przede wszystkim tych najmłodszych i najstarszych – sprawiają, że w przeciwnym razie będziemy apelować do kolegów, aby całkowicie zrezygnowali z udziału w imprezie lub przenieśli swoje spotkania z czytelnikami do przestrzeni publicznej Krakowa. Nasi wydawcy znają problem, zgadzają się z nami i obiecali pomoc w organizacji takowych spotkań."
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Na apel odpowiedziała prezes Targów Książki, Grażyna Grabowska. W swoim liście zapewniła, że bezpieczeństwo i dobro uczestników zawsze jest stawiane na pierwszym miejscu. Wymieniła szereg udogodnień, które w tym roku zostały wdrożone, miedzy innymi: zwiększona przestrzeń wystawiennicza bez zwiększania liczby wystawców, dodatkowe przejścia między stoiskami oraz poszerzenie niektórych korytarzy. Zapewniła też, że przestrzeń centrum EXPO jest zaprojektowane pod duże imprezy.
W liście czytamy: "Podpisaliśmy umowę z NCK, w którym planowaliśmy umieścić spotkania z najpopularniejszymi autorami, niestety, pomysł ten nie spotkał się ze zrozumieniem. Żaden z wydawców nie chciał organizować spotkania poza przestrzenią targów."
Na koniec wyraziła żal, że list pisarzy trafił w pierwszej kolejności do mediów: "Z żalem obserwuję upadek pewnych zwyczajów obowiązujących w kontaktach międzyludzkich: efektem opublikowania przez Państwa pisma, zanim adresaci je otrzymali, są artykuły w mediach łączące nawet już w tytule "skandal" z Targami Książki, które… jeszcze się nie odbyły. Nikt nie zadał pytania: jak będzie? Jakie są planowane zmiany? […] Szkoda, że Państwa apel nie został wystosowany rok temu, zaraz po zakończeniu poprzedniej edycji targów. Łatwiej byłoby wtedy nam przekonywać wystawców do zmian lokalizacji i miejsc spotkań z autorami. Byłby to dowód, że nasze propozycje to nie tylko pomysł organizatora, ale także oczekiwanie pisarzy. Wzmocniłoby to także nasze starania o przyspieszenie tempa rozbudowy ulic w sąsiedztwie EXPO".