Trwa ładowanie...
masłowska
23-04-2010 13:22

Pierwsze recenzje teatralnej Masłowskiej

Pierwsze recenzje teatralnej MasłowskiejŹródło: Inne
d37lwtc
d37lwtc

Trójmiejski raper Liroy miałby większe wyczucie materii, wystawiając Dziady Mickiewicza, niż Agnieszka Lipiec-Wróblewska, inscenizując w gdańskim Teatrze Wybrzeże najbardziej kontrowersyjną powieść ostatnich lat, Wojnę polsko-ruską... Doroty Masłowskiej.

Od pierwszej sceny można pomyśleć, że gdyby to od reżyserki zależało, nie zaliczyłaby młodej pisarki w poczet nominowanych do nagrody Nike. Czuła się chyba od niej mądrzejsza i dlatego zrobiła głupi spektakl, pełen pogardy dla bohaterów.

Silny wciąga amfetaminę jak powietrze. Magda, która go rzuciła - to oś dramatu i przyczyna samobójstwa chłopaka - jest pretensjonalną Barbie. Natasza uwielbia czytać powieści o Conanie i program telewizyjny, a Andżela "lubi się odchudzać".

W książce są to jednak wyraziste postaci. Mówią krwistym, a nawet bardzo pieprznym językiem, co wywołało awanturę i przysłoniło największą wartość powieści, którą jest pierwszy od lat w polskiej prozie zbiorowy portret nastolatków z blokowisk.

d37lwtc

Nie wszystkie postaci Masłowskiej są też skończonymi idiotami. Silny ma w sobie pokłady wrażliwości, ale pada ofiarą dzikiej namiętności, jest też zakładnikiem społecznego pochodzenia. Stać go jednak na inteligentną ironię. W spektaklu grana przez Eryka Lubosa postać zamiast zyskiwać na tym, jest tylko ośmieszana. Zresztą, wszystkie osoby dramatu w ujęciu Lipiec-Wróblewskiej zostały sprowadzone do poziomu karykatur.

Nie mając pomysłu na interpretację zasadniczych problemów powieści, Lipiec-Wróblewska zafundowała nam na wielkim ekranie instruktaż palenia heroiny, chociaż bohaterowie Masłowskiej wciągają tylko amfę. Pokazała też roznegliżowaną aktorkę w konwencji hotline. To już czysta pornografia, której nie uświadczymy w książce.

W finale pojawia się postać alter ego autorki.

d37lwtc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d37lwtc