Marie-Dominique Culioli, pierwsza żona Nicolasa Sarkozy’ego, wybacza mu niewierność. Zaznaczyła jednak w książce o kobietach prezydenta Francji, że nigdy nie odpuści Cecilii Ciganer-Albeniz, która odbiła jej męża - pisze „Dziennik”. Żona numer trzy - Carla Bruni - milczy na ten temat.
Była moją najlepszą przyjaciółką. Zrobiła wszystko, co mogła, żeby zaskarbić sobie moją przyjaźń i zbliżyć się do Nicolasa - mówi po latach rozgoryczona Culioli francuskiej dziennikarce Candice Nedelec, która na podstawie rozmów z nią napisała książkę Sarkozy i kobiety. Publikacja ma trafić do księgarń w tym tygodniu, ale jej obszerne fragmenty już znalazły się w prasie.
53-letnia Culioli wspomina, że jej mąż zakochał się w Cecylii wkrótce po tym, gdy jako mer podparyskiego Neuilly udzielił jej ślubu z popularnym dziennikarzem telewizyjnym Jacquesem Martinem. Od tego czasu obie rodziny zaczęły wspólnie spędzać czas, Marie-Dominique i Cecilia razem wychowywały dzieci i planowały wakacje. Aż do zimowych ferii w 1988 r., które obie rodziny spędzały w Alpach. „Marie zapukała do drzwi pokoju Cecilii. Ze środka dobiegł hałas. (Potem) zobaczyła ślady Nicolasa na śniegu” - piszą autorzy książki. W ten sposób Marie-Dominique dowiedziała się, z kim zdradza ją mąż. Nie chciała jednak rozwodu. W końcu wniosek złożył Sarkozy, ale Culioli, która w tamtym czasie walczyła z nowotworem, zgodziła się się na rozwód dopiero po kilku latach. W 1996 r. Sarkozy ożenił się z Cecilią.
Po latach Culioli wybacza eksmężowi. Wielu ludzi popełniło błędy i upadło wskutek targających nimi namiętności. On został uwiedziony przez tę dziewczynę - mówi dzisiaj.