Trwa ładowanie...

"Piękne umieranie to mit". Samobójstwo to cierpienie. Uważaj, jak o nim mówisz

W popkulturze nie brakuje historii o odbieraniu sobie życia, także przez bardzo młodych ludzi. Niestety często obraz na ekranie jest fascynujący, niemal piękny, ale zupełnie odrealniony. A problem jest jak najbardziej prawdziwy, statystyki przerażające, a specjaliści biją na alarm.

Bohaterka "Trzynastu powodów" popełnia samobójstwo. Po fali krytyki Netflix przyznał się do błędu i usunął scenę ze swojej platformy Bohaterka "Trzynastu powodów" popełnia samobójstwo. Po fali krytyki Netflix przyznał się do błędu i usunął scenę ze swojej platformy Źródło: netflix
d1fnnyo
d1fnnyo

Według statystyk Światowej Organizacji Zdrowia samobójstwo jest drugą najczęstszą przyczyną śmierci wśród nastolatków na świecie. Być może nawet pierwszą. Tak bardzo dzieci nie chcą żyć. Także polskie dzieci.

Marta Guzowska, pisarka i matka, otwiera nam oczy na wiele rzeczy. Pokazuje, jak wielki ból potrafią odczuwać nastolatkowie. Pokazuje ich codzienną walkę o kolejny dzień życia. Pokazuje naszą bezradność. Nasze błędy i strach. Rozmawia z ekspertami, którzy próbują wyjaśnić, jak bardzo może boleć życie. I co możemy zrobić, by ten ból złagodzić. Wszystko po to, by uratować życie dzieci. Być może także naszych. Na końcu tekstu umieszczamy informację, gdzie można znaleźć pomoc.

Publikujemy fragment książki Marty Guzowskiej "Kończę z tym. Dlaczego dzieci nie chcą żyć?".

Rozmowa z dr Halszką Witkowską 

Dr Halszka Witkowska – ekspertka Biura ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym w Instytucie Psychiatrii i Neurologii oraz Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego, koordynatorka projektu "Życie warte jest rozmowy".

d1fnnyo

Dlaczego nie wolno mi opisywać, w jaki sposób ktoś popełnił samobójstwo?

Mówiąc najprościej, bo ktoś mógłby to odtworzyć.

Tak po prostu? Przeczytać i zaraz powtórzyć?

W przypadku samobójstwa istnieje coś, co nazywamy bardzo silnym korzeniem naśladownictwa. Już tłumaczę, co to znaczy. Obserwujemy trzy podstawowe zjawiska, które pokazują, że człowiekowi towarzyszy głęboka potrzeba naśladowania, także samobójcy.

d1fnnyo

Przede wszystkim musimy powiedzieć: dlaczego czasem zdarza się tak, że w jednej rodzinie samobójstwo popełnia brat, potem siostra, a potem wujek? Naukowcy próbują wykryć gen samobójstwa, jak na razie bez rezultatów. Wiemy natomiast, że dziedziczne bywają czynniki ryzyka, takie jak schizofrenia, skłonność do alkoholizmu. Ale w rodzinie osoba w kryzysie samobójczym ma możliwość zaobserwować z bliska model zachowania. Więc jeżeli ktoś z bliskich wybiera samobójstwo jako rozwiązanie swojego problemu, w bliskim otoczeniu może pojawić się myśl, że to może być strategia, z której warto korzystać w trudnej sytuacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Samobójstwa nastolatków

Bo samobójstwo musi się w człowieku pojawić jako możliwość. To nie jest oczywiste. Kiedy oglądam je na filmie, kreskówce, czytam o nim w powieści, jest to raczej coś zewnętrznego. A kiedy mój bliski popełni samobójstwo, zaczynam poważnie się zastanawiać, dlaczego tak się stało. I potem może – nie musi, ale może – dojść do sytuacji, że kiedy mam kryzys, mówię sobie: wujek Henryk też miał kryzys i rozwiązał go w ten sposób.

d1fnnyo

Czy to jest właśnie efekt Wertera?

Nie, ale już do niego przechodzimy, gdyż jest to drugie zjawisko, które się wiąże z naśladownictwem samobójstwa. Nazwa pochodzi od powieści Goethego, bo faktycznie po publikacji "Cierpień młodego Wertera" w drugiej połowie XVIII w. przez Niemcy przetoczyła się fala samobójstw. Ale efekt Wertera to przede wszystkim zjawisko współczesne, związane z mediami masowymi. Udowodniono, że jeżeli o samobójstwie mówimy w mediach w sposób nieprawidłowy, zwiększa się liczba zachowań samobójczych. Dotyczy to przede wszystkim wiadomości o samobójstwie osób sławnych. Osoba w kryzysie czyta materiał o samobójstwie swojego idola i myśli: on miał problemy, rozwiązał je w ten sposób, to może ja też moje problemy tak rozwiążę.

Znowu uruchamia się naśladownictwo. Więc jeśli w mediach znajdują się dokładne informacje, jaką metodą ten ktoś się zabił, wiele osób może to powtórzyć. Dlatego nie powinno się publikować szczegółowych informacji na temat śmierci samobójczej, zdjęć z miejsca, gdzie się to wydarzyło, listu pożegnalnego czy zdjęcia osoby, która zmarła w takich okolicznościach. Nie powinno się też próbować dochodzić powodów takiego zdarzenia i szukać winnego. Należy pamiętać o uszanowaniu cierpienia rodziny i bliskich.

d1fnnyo

Ludzie często myślą, że samobójstwo wiąże się z jakimiś wielkimi zakrętami duszy. Oczywiście są jednostki wrażliwe, artyści, którzy odbierają sobie życie, często o nich mówimy. Ale samobójstwa popełniane są codziennie, przez przedstawicieli różnych zawodów, osoby o różnej wrażliwości. Więc sam dostęp do metod i omawianie tych metod powodują, że ludziom przychodzi to do głowy. Proste, nie ma w tym żadnej tajemnicy.

Ale nastolatki żyją przecież w internecie. Mój syn na dobrą sprawę mieszka w internecie. A internet jest pełen instrukcji, jak popełnić samobójstwo. Jeżeli nastolatek chce, to nie musi o tym czytać w mojej książce, nie musi o tym czytać w gazecie, oglądać w telewizji, czego dzieciaki przecież i tak nie robią. Wystarczy, że ta informacja znajdzie się na jakimś forum, w mediach społecznościowych.

Dlatego regularnie nad tym pracujemy. Dlatego powstają strony pomocowe, które w wyszukiwarkach mają pozycjonować się jako pierwsze. Jeśli ktoś wyszukuje sposób, aby się zabić, staramy się, aby trafiał na stronę pomocową, a nie na stronę z metodami zadania sobie śmierci. Oczywiście można powiedzieć, że to jest syzyfowa praca, ale nie mamy wyjścia – nie da się ocenzurować internetu.

d1fnnyo

Duża część mojej pracy to też współpraca z twórcami kultury: pisarzami, reżyserami, ludźmi teatru. I zawsze mówię: to nie jest tak, że ja was cenzuruję. Chodzi o to, abyście mieli świadomość, z jakim tematem macie do czynienia. Bo film o kradzieży rowerów nie powoduje zwiększenia liczby kradzieży rowerów. Ale film o próbie samobójczej lub samobójstwie nastolatka, taki jak "Trzynaście powodów", może zwiększyć liczbę samobójstw i prób samobójczych.

Ale dlaczego nastolatki są na to wyjątkowo wrażliwe?

Ponieważ są w wieku, kiedy nie mają jeszcze silnie ukształtowanej osobowości. Za to mają potrzebę naśladowania. Młodzi ludzie są bardzo emocjonalni i jednocześnie niestabilni, cały czas szukają własnej tożsamości. Często problemy wydają im się nie do rozwiązania, ponieważ nie mają jeszcze narzędzi intelektualnych, aby się z nimi uporać. I jeżeli widzą, że ich rówieśnik "poradził sobie" z problemami, odbierając sobie życie, mogą uznać, że to rozwiązanie także dla nich.

d1fnnyo

Powiedziałyśmy o efekcie Wertera, powiedziałyśmy o kwestii rodzinnej, ale jest jeszcze trzecie zjawisko, mało opisywane w Polsce: tak zwane ogniska samobójstw, po angielsku suicide clusters. Polega to na tym, że w ciągu krótkiego czasu na konkretnym terenie mamy do czynienia z kilkoma lub nawet kilkunastoma samobójstwami osób niekoniecznie ze sobą powiązanych.

Był taki film, oparty zresztą na faktach, "Tajemnice Bridgend", o małym walijskim miasteczku, w którym w ciągu pięciu lat doszło do ponad 80 samobójstw młodych ludzi. Te ogniska samobójstw wybuchają w różnych miejscach. Może to być na przykład seminarium duchowne, internat, jakaś miejscowość. Kiedy dziennikarze zaczynają się interesować tym, że popełniono następne samobójstwo, kiedy zaczyna się o tym mówić, kiedy informacje zaczynają krążyć, kolejne osoby w kryzysie samobójczym zaczynają się z tym utożsamiać.

Ale czy osoba w kryzysie samobójczym działa w sposób aż tak impulsywny? Otworzy gazetę albo książkę, albo serwis internetowy, zobaczy opis samobójstwa i od razu też chce się zabić?

To nie jest kwestia impulsywności. Jak pisał Camus, "samobójstwo dojrzewa w cichości serca". Jeśli człowiek myśli o samobójstwie, wszędzie dostrzega samobójstwa. Jeśli trafia na takie materiały w mediach, filmach, książkach, to jeszcze bardziej go to nakręca. To nie spowoduje, że natychmiast popełni pod wpływem tych informacji próbę samobójczą…

…ale może być tym kamykiem, który przeważy szalę.

Właśnie.

To teraz inaczej. Oglądałam ostatnio film, przed którym pojawiła się plansza z informacją, że w filmie jest scena samobójstwa i osoby w kryzysie powinny uważać. Czy to coś pomaga?

O wiele skuteczniejsze byłoby podanie na końcu telefonów pomocowych. To jest dużo lepsze niż ostrzeżenie: uwaga, scena samobójstwa. [...]

Mówi pani, że trzeba bardzo uważać, aby nie zamieszczać "instrukcji obsługi" dla samobójców. Ale może warto udostępniać realistyczne informacje o tym, jak wygląda śmierć samobójcza? Bo odnoszę wrażenie, że nastolatki idealizują samobójstwo. Osoby, z którymi rozmawiałam, były zaskoczone tym, że to boli.

I to właśnie spowodowało wielką aferę wokół słynnego serialu "Trzynaście powodów". Samobójstwo było tam wyidealizowane. Dziewczyna, która je popełnia, jest piękna, umalowana, spokojna, patrzy na siebie w lustrze. Wchodzi do wanny, kładzie się, w tle leci muzyka i w cichym uniesieniu umiera (ta scena została po fali krytyki wycięta przez Netfliksa - przyp. red.). Niestety, takich przedstawień filmowych, w których samobójstwo jest piękne, nie jest wcale mało.

Podobny obraz jest też w słynnej książce Jeffreya Eugenidesa "Przekleństwa niewinności", a także w filmie, który powstał na jej podstawie. Pięknym filmie, przyznaję.

To prawda, młodzi ludzie, zresztą nie tylko młodzi, idealizują śmierć samobójczą i często ją romantyzują. Pracowałam z Ewą Nowak przy książce "Orkan depresja". Ewa przyszła i mówi: "Halszko, ja bym chciała napisać książkę o chłopcu, który się zabił". A ja jej na to: "Słuchaj, a może on by się nie zabił". Po kilku godzinach rozmów namówiłam ją, aby zrobić to, co w Stanach jest już modne, czyli "odromantyzować" śmierć samobójczą i powiedzieć głośno: próby samobójcze kończą się też kalectwem. Niepełnosprawnością.

I o tym nikt nie mówi, nie pisze, nie pokazuje tego w filmach. A to młodych ludzi powinno odstraszać. Główny bohater książki "Orkan depresja" nie umiera, ale zakończenie książki trudno nazwać happy endem.

Jeden z psychologów opowiadał mi, że miał pacjentkę, która wręcz fantazjowała o tym, jak będzie wyglądała po śmierci, że będzie miała szklaną trumnę, że będzie ubrana w sukienkę, że będzie taka blada, taka piękna. I kiedy on zaczął jej tłumaczyć, że spuchnie po śmierci, że to nie będzie atrakcyjne, że szklanych trumien się już nie robi, ta dziewczyna wpadła w przerażenie i przestała fantazjować o śmierci. Bardzo często dochodzi do takiej idealizacji.

Przerabiam ze studentami "Salę samobójców", film, który wspaniale podjął to wyzwanie. Scena śmierci Dominika – w zaszczanym kiblu na dyskotece, kiedy chłopak wije się, płacze, woła "Mama!", a obcy ludzie go nagrywają i się śmieją – nie ma w sobie nic pięknego. Bo śmierć nie jest piękna i to trzeba ludziom mówić. To jest wielki dramat, ból, syf. Żeby młodzi ludzie zrozumieli, że piękne umieranie to tylko mit. [...]

 GDZIE SZUKAĆ POMOCY?

Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.

wyd. Znak Materiały prasowe
wyd. Znak Źródło: Materiały prasowe
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1fnnyo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1fnnyo