Sąd Grodzki w Gdańsku uniewinnił Pawła Huelle , obwinionego o zakłócanie ciszy nocnej. Znanemu pisarzowi groziła kara grzywny lub aresztu od pięciu do 30 dni.
Pisarzowi zarzucono, że 29 czerwca 2005 r. i 13 stycznia 2006 r. zakłócał ciszę nocną poprzez granie na pianinie, tupanie i śpiewanie. W domu, w którym pisarz ma mieszkanie, zamieszkuje sześć rodzin; jedna z nich poskarżyła się policji
. Sędzia Grażyna Kamińska podkreśliła w uzasadnieniu wyroku, że między pisarzem a rodziną, która uskarża się na niego, istnieje zadawniony konflikt. Wyjaśniła, że pozostali wezwani przez sąd świadkowie nie potwierdzili, aby Huelle hałasował i utrudniał sen współmieszkańcom.
Podczas trwającego od połowy czerwca procesu Huelle nie przyznał się do winy. Pytany przez dziennikarzy przed pierwszą rozprawą, czy nie można było polubownie załatwić sporu z sąsiadami, powiedział, że trudno podejmować dialog, jeżeli po godzinie 21.00 ma się pójść spać, nakryć pierzyną i w ogóle przestać żyć.
Wyjaśnił, że pierwsze zdarzenie ma związek z przyjęciem imieninowym w jego mieszkaniu z udziałem ok. 40 osób. Jeden z gości grał na pianinie klasyczne melodie, a przed samą imprezą literat uprzedził wszystkich sąsiadów o możliwości głośniejszej zabawy. Drugim razem pisarz przyjmował jednego z gdańskich dziennikarzy i wspólnie pracowali nad scenariuszem do filmu.
W obu przypadkach do mieszkania pisarza przyszli policjanci, którzy zwrócili uwagę, że sąsiedzi narzekają na hałas.