Najnowsza powieść Pawła Huelle , Ostatnia Wieczerza , poprzez wielowątkową fabułę i mnogość odniesień biblijnych, wprowadza czytelnika także w klimat życia kulturalnego Gdańska ostatnich 10 lat.
– Napisałem w końcu powieść współczesną – deklarował Huelle podczas promocji książki w Warszawie.
Ta powieść współczesna ma swoją historię.
– Wszystko zaczęło się od niewinnej rozmowy w gdańskim SPATIF-ie, 10 lat temu. Wtedy właśnie Maciej Świeszewski po raz pierwszy przedstawił pomysł namalowania działa życia - obrazu „Ostatnia Wieczerza” – wspominał ks. Krzysztof Niedałtowski gdański Duszpasterz Środowisk Twórczych.
Był on jedną z osób zaangażowanych od początku w realizację projektu, który zaowocował nie tylko monumentalnym malowidłem o powierzchni 36 m.kw., ale także – niespodziewanie – powieścią Pawła Huelle . Grupa przyjaciół – m.in. prof. gdańskiej ASP Maciej Świeszewski i Paweł Huelle – przez 10 lat co jakiś czas spotykali się i dyskutowali o różnych koncepcjach i możliwościach przedstawienia najważniejszej kolacji w Kosmosie, jak „Ostatnią Wieczerzę” określa ks. Niedałtowski. Przyjaciele i znajomi malarza zostali też zaproszeni do pozowania do obrazu jako Apostołowie. Ten właśnie motyw – podróż przez miasto przyszłych modeli do obrazu „Ostatniej Wieczerzy” – wybrał Huelle na kanwę swojej powieści.
– Napisałem tę powieść w obronie pewnego rodzaju sztuki. Po wernisażu obrazu Macieja Świeszewskiego, krytycy nie zostawili na nim suchej nitki. Dzieło zakwalifikowano jako kicz, zarzucano mu przeładowanie symbolami. Podobno współczesny odbiorca powinien odczytać dzieło emocjonalnie, a nie wgłębiać się w skomplikowane alegorie i rozpoznawać piętra znaczeń. Kwestionowano sens samego podejścia autora do dzieła, to, że poświęcił mu 10 lat życia. Bardzo mnie ten atak i kompletne niezrozumienie przez krytyków tego rodzaju sztuki, skomplikowanej, wymagającej od odbiorcy kontemplacji i pewnej wiedzy, poruszyło. Poczułem, że muszę się jakoś wypowiedzieć w tej sprawie – opowiadał Huelle .
Wiele postaci powieści ma swoje rzeczywiste odpowiedniki, można w niej na przykład znaleźć portret księdza Jankowskiego jako ks. Monsignore. Podobnie jak w innych powieściach tego autora, tłem wydarzeń jest Trójmiasto, choć w Ostatniej Wieczerzy jest ono bardzo odrealnione. Jedna z głównych ulic nosi nazwę Aleja Kaczyńskich, obok kościołów stoją meczety, a poruszanie się po mieście nieustannie blokują kolejne zamachy i wybuch bomb. – Na tym poziomie powieść staje się w pewnym sensie profetyczna. Tak może wyglądać Gdańsk za kilka lat – mówił pisarz.