Trwa ładowanie...
Magdalena Drozdek
08-09-2019 14:36

Panzerschokolade, czyli pancerna czekolada. Okazuje się, że istnieje legalna wersja

Pancerna czekolada podawana była nazistom na wojnie. Nie był to zwykły deser, jak się pewnie domyślacie. Miał dodatek metaamfetaminy. Podobno siłę jej działania porównywać można z kilkoma litrami kawy. Skutki uzależnienia były jednak straszne.

Panzerschokolade, czyli pancerna czekolada. Okazuje się, że istnieje legalna wersjaŹródło: WP.PL
d4i1ydt
d4i1ydt

Panzerschokolade podawano niemieckiej armii podczas drugiej wojny światowej. Serwowana w małych, okrągłych puszkach. Okazuje się, że istnieje firma, która dziś produkuje mleczne czekoladki w opakowaniach inspirowanych tymi sprzed lat. Jedno takie trafiło w nasze ręce. Tak wydawnictwo Fronda promuje swoją najnowszą książkę – "Dragi i wojna" autorstwa Teresy Kowalik i Przemysława Słowińskiego.

WP.PL
Źródło: WP.PL

Scho-ka-kola na szczęście ma z "pancerną czekoladą" niewiele wspólnego. W tej, której można dziś spróbować jest kofeina. Sam pomysł może i ciekawy (coś dla tych, którzy interesują się takimi wyimkami historii drugiej wojny światowej), ale przypomina brutalną przeszłość i historię tego, jak nazistowska armia wykorzystywała narkotyki w swoich działaniach.

Zobacz: Mistel - skrzydlata bomba Hitlera

Stymulacja żołnierza

W książce "Dragi i wojna" można wyczytać pod starym zdjęciem puszki z czekoladą, że: "siłę jej działania żołnierze Wehrmachtu porównywali do kilku litrów kawy. Niemców o ponadludzkich możliwościach obawiali się przeciwnicy. Brytyjska prasa donosiła o cudownej tabletce, która czyni nazistowską armię niepokonaną".

d4i1ydt

Jak piszą autorzy, pod koniec lat 30. w Niemczech prowadzono na rynek lek o nazwie Pervitin. Plakaty reklamujące ten środek pojawiały się w autobusach, na przystankach, a lekarzy hojnie obdarowywano próbkami. Przedstawiano, że to lek dla tych, którzy czują, że mają mało energii, popadają w depresję. Mówiło się także podczas uniwersyteckich spotkań ekspertów, że Pervitin pomaga tym, którzy zmagają się z efektami odstawienia alkoholu, kokainy czy pochodnych opium.

To miała być legalna alternatywa dla nielegalnych używek. Pervitin brały pielęgniarki, które musiały przetrwać długie dyżury w szpitalach, studenci przed egzaminami… W rzeczywistości Pervitin, czyli metaamfetamina niczym się nie różniła od tych znanych już substancji narkotycznych. Była nawet silniejsza.

Działanie było natychmiastowe, więc naziści zaczęli wykorzystywać Pervitin na wojnie.

Tu fragment z książki: Za całym przedsięwzięciem stał przede wszystkim jeden człowiek – lekarz wojskowy Otto Ranke, dyrektor Instytutu Fizjologii Ogólnej i Obronnej na Berlińskiej Akademii Medycyny Wojennej. Postanowił on, na polecenie najwyższych notabli NSDAP, zmienić ‘zwykłych niemieckich żołnierzy, marynarzy i lotników w bitewne automaty o nadludzkich cechach’ w taki sposób, by ich potęga dorównywała ideologicznym wyobrażeniom szerzonym przez Führera.

d4i1ydt

Dragi w służbie oficerów

Jakie były skutki zażywania Pervitinu? Wrażenie przepełnienia energią, pobudzenie, silne odczuwanie wszystkich zmysłów. Żołnierz po takiej tabletce był gotów zawsze ryzykować życiem. Był mniej podatny na ból, nie odczuwał głodu ani pragnienia, myślał, że potrzebuje mniej snu. I tak przez nawet 12 godzin.

Masowo Pervitin łykano wiosną i latem 1940 roku. W tym czasie Wehrmacht podbijał Holandię, Luksemburg i Francję. Z "Dragi i wojna" można się dowiedzieć, że w tamtym czasie żołnierze zażyli w sumie 35 mln pigułek tego "leku". Był tak popularny, że zaczęto dystrybuować go nawet w formie czekolady.

d4i1ydt

Pervitin uzależniał ekspresowo. "Żołnierze, którym go zabrakło, cierpieli na halucynacje, oblewały ich zimne poty, wielu popadało w stan apatii, przeradzającej się z czasem w ciężką depresję. Część młodych ludzi wziętych do wojska umierała na choroby serca, inni w szale strzelali sobie w głowę" – czytamy.

Żołnierze byli z czasem agresywni wobec swoich przełożonych. Ale Trzecia Rzesza nie zablokowała im dopływu narkotyków. Wprost przeciwnie – prowadzono prace nad innym środkiem. Testowano go na więźniach obozów koncentracyjnych. Do użytku nie zdążyli go wprowadzić. Wojenna klęska Trzeciej Rzeczy zatrzymała dopływ nowego narkotyku dla wojsk.

Więcej o tym, jak wykorzystywano narkotyki na wojnach, przeczytacie w książce Teresy Kowalik i Przemysława Słowińskiego.

WP.PL
Źródło: WP.PL
d4i1ydt
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4i1ydt

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj