Każde dnia kilka minut
Z Durand było już tak źle, że nie pamiętała nawet, jak wykonywać najprostsze obowiązki domowe. Co gorsza, obrzęk mózgu wpłynął także na jej wzrok (podwójne widzenie i zawężenie pola widzenia) i słuch. Na każdym kroku towarzyszyć jej musiał ktoś z rodziny.
A jednak operacja się udała. Gdy zwalczono obrzęk okazało się, że stan chorej zaczyna się poprawiać. Krok po kroku Élodie Durand odzyskiwała swoje życie. Każdego dnia pamiętała o kilka minut więcej. W końcu jej stan był już na tyle dobry, że postanowiła wyprowadzić się od rodziców. Może się wydawać, że to lekkomyślna i głupia decyzja, ale Durand miała swoje powody. Była młodą kobietą, miała zaledwie dwadzieścia pięć lat.Tymczasem ostatnie 4 lata życia - najpiękniejsze - poświęciła na walkę z chorobą. Choć więc wciąż nie do końca radziła sobie z opiekowaniem się samą sobą, wolała spróbować, niż pozostać ubezwłasnowolnioną.