W sobotę 24 kwietnia na warszawskich Powązkach spoczęły prochy zmarłego w Wielkanoc Jacka Kaczmarskiego. Przy deszczowej pogodzie w ostatnią drogę odprowadzili go rodzina, przyjaciele i tłumy warszawiaków.
Przed złożeniem urny aktor Andrzej Seweryn recytował wiersze Kaczmarskiego. W nawiązaniu do cytatu z pieśni Mury - "Świec tysiące palili mu, znad głów unosił się dym" - żałobnikom rozdano zapalone świece.
Nabożeństwo żałobne poprowadził zakonnik-poeta, jezuita Wacław Oszajca. W czasie mszy zacytował fragment Modlitwy o Wschodzie Słońca, napisanej przez Kaczmarskiego.
Jacek Kaczmarski studiował polonistykę na Uniwerytecie Warszawskim i właśnie w środowisku studenckim zadebiutował. Zdobywał nagrody studenckich festiwali, potem związał się z ruchem Solidarności. Pracował w Radiu Wolna Europa.
Wśród jego utworów, bardziej znane to m.in. Mury, Obława, czy Nasza klasa.
Jacek Kaczmarski miał 47 lat.