One naprawdę istnieją! 20 najgłupszych i najdziwniejszych książek świata

- Jeśli Bóg mnie kocha, dlaczego nie mogę otworzyć swojej szafki?
- Dlaczego najlepszy ojciec jest także dobrym kochankiem?
- Co mówi o mnie moja kupa?
- W jaki sposób powiększyć swoje piersi wykorzystując w tym celu tylko i wyłącznie siłę umysłu?
- Jak unikać wielkich statków?
- Dlaczego sweter z sierści twojego psa jest lepszy niż z owczej wełny?

Odpowiedzi na te wszystkie - ważkie i nurtujące z pewnością nas wszystkich - pytania możemy poznać dzięki lekturze książek, które prezentujemy na kolejnych stronach naszej galerii. Gdybyśmy nie zobaczyli ich na własne oczy, nigdy byśmy nie uwierzyli, że naprawdę istnieją. Oto nasz subiektywny ranking 20 najdziwniejszych i najgłupszych książek i poradników na świecie! Uwaga, im dalej "w las", tym będzie się robiło dziwniej. Jesteście gotowi na tak potężną dawkę absurdu? To startujemy!

A zaczynamy od książki, która z oczywistych względów jest zupełnie bez sensu. I naprawdę sądzimy, że powinna się składać tylko i wyłącznie z pustych stron. Jej tytuł brzmi: "Rzeczy lepsze od cycków". Trudno byłoby nam wymyślić choć jeden przykład...

Rodzimy rodzynek w naszym zestawieniu. Jest to zbiór 13 opowiadań, pogrupowanych w 4 kategorie:
Miłość, seks, nienawiść, a tam spotkamy m.in. maltretowaną psychicznie i fizycznie kobietę, playboya posiadającego niezwykły talent pozwalający na uwiedzenie każdej kobiety oraz seryjnego mordercę, zabijającego swoje kochanki w celu zrealizowania misternego planu;
Świat masek to trzy historie przygodowo-kryminalne opowiadające o perypetiach agenta O'Reilly - Ziemianina żyjącego na planecie, na której ludzie noszą maski obrazujące ich aktualne uczucia;
Bóg i historia - tu znajdziemy odpowiedzi na pytania, jak mógłby wyglądać nasz świat, gdyby Polska sprzymierzyła się z hitlerowskimi Niemcami i co by się stało, gdyby naukowcy potrafili sklonować Jezusa; Obce światy składają się z trzech klasycznych opowiadań science-fiction, których akcja toczy się na odległych, zdumiewająco różnych od Ziemi planetach. Prowokująca mieszanka, prawda?

Lubisz obróbkę drewna? Często planujesz własny pogrzeb? A może pasjonuje cię grzebanie martwych zwierząt? Jeśli tak, to jest to książka idealna dla ciebie! Poradnik jak samodzielnie zbić trumienkę dla zwierząt i ludzi.

A jeśli wykorzystałeś już wszystkie wzory, lecz wciąż czujesz potrzebę strugania nowych trumien, Dale Power wychodzi naprzeciw twoim oczekiwaniom. Jest on bowiem także autorem znakomitego poradnika "Fancy Coffins to Make Yourself" ("Modne trumny, które zbudujesz sam").

Czas rozpiąć pasy! Oto nadchodzi pierwszy przewodnik po pozycjach seksualnych, jakie wypróbować powinien w swoim (albo i cudzym) aucie każdy miłośnik "rozrywki samochodowej". Pozycja (he he) bogato ilustrowana, zawierająca mnóstwo przydatnych i praktycznych porad dostosowanych do konkretnych modeli aut!

Dodatkową zaletą publikacji jest również kieszonkowy rozmiar dzieła, dzięki któremu bez problemu zmieści się nawet w niewielkich schowkach i będzie zawsze pod ręką. Znakomite!

Pełen tytuł tej jakże ciekawej pozycji brzmi: "Jak zieloni byli naziści? Natura, środowisko i naród Trzeciej Rzeszy." Bez wątpienia szerokie grono pasjonatów tego zagadnienia nie mogło się doczekać tak szczegółowego jego opracowania. W myśl zasady: dla każdego coś dziwnego...

Pełna wersja tytułu: "Robienie na drutach z użyciem psiego włosia: Lepszy sweter z psa, którego znasz i kochasz, niż z owcy, której nigdy nie spotkałeś".

Nad tym wiekopomnym dziełem pracowały aż dwie autorki - Kendall Crolius i Anne Montgomery. Dowiemy się z niego krok po kroku, jak zebrać odpowiednią ilość psiej sierści, jak ją wyprać, żeby nie zapchać zlewu, a także - jak w końcu utkać sobie beret z ukochanego Reksia. Makabra!

"Naturalne powiększanie biustu dzięki totalnej sile umysłu: Jak wykorzystać nieużywane 90 proc. mózgu do powiększenia rozmiaru swoich piersi".

To nie jest nowa książka. Została napisana w 1979 roku przez Donalda L. Wilsona. Jego genialna teoria przegrała chyba z wynalazkiem zwanym silikonem i talentem chirurgów plastycznych. Gdyby się sprawdziła, dziś wszystkie mądre kobiety miałyby wielkie piersi. To byłoby coś!

Lubisz zwierzątka? To po lekturze tej książki przestaniesz. Oto zbiór wielce oryginalnych opowiadań, których akcja rozgrywa się na farmie. Jednak nastrój na niej panujący bynajmniej nie jest sielsko-anielski. Tu grasują mordercze króliki, a biedne myszy muszą stawić czoła szczurom na Harleyach. Dla smakoszy...

Tak, tak, wiemy, że trudno w to uwierzyć, ale w książce znajdziemy aż 60 różnych synonimów słowa "kupa". I jest to chyba wystarczający powód, aby stać się szczęśliwym posiadaczem tego niezwykłego wydawnictwa.

Nas zaciekawiło jednak jeszcze coś. Jak widzicie na załączonym obrazku, na okładce zamieszczono nazwisko Petera Arklego, ilustratora poradnika... Hmm, tej książki chyba nie czyta się podczas jedzenia.

"Wielka księga lesbijskich opowiadań z końmi w roli głównej". Czy naprawdę musimy jeszcze komentować ten wszystko mówiący tytuł?

Znajdziemy tu historie prostych farmerek i dzielnych wojowniczek, które kochają jazdę zarówno w siodle, jak i na oklep. Prawdziwa gratka dla fanów gatunku!

Co jednak ciekawe, cena egzemplarza tego białego kruka na rynku wydawniczym wynosi około 220 dolarów. No cóż, za przyjemności trzeba płacić...

Możecie wierzyć albo i nie, ale w marcu 2011 roku ukazało się już trzecie wydanie poradnika "Jak sr*ć w lesie: Przyjazne środowisku podejście do Zapomnianej Sztuki".

Podobno została ona okrzyknięta najważniejszą proekologiczną książką dekady. Została przetłumaczona na osiem języków i sprzedana w ponad 2,5 milionach egzemplarzy. Obłęd.

Cały świat od dziesiątków lat roztrząsa tę kwestię - czy Adolf Hitler przedkładał zieleninę nad pieczonego kurczaka. A przynajmniej z tego założenia wyszedł Rynn Berry, który podjął się głębokiej i potwierdzonej licznymi materiałami źródłowymi analizy zagadnienia. Na szczęście udało mu się dotrzeć do prawdy, którą - jako dobry człowiek - zdradza nam już w tytule swej książki: "Hitler - ani wegetarianin, ani miłośnik zwierząt". No to już dalej czytać nie trzeba.

"Jak unikać wielkich statków" (wydanie drugie). Nasza redakcja wciąż tarza się ze śmiechu, dlatego posłużymy się opinią jednego z wdzięcznych czytelników, zamieszczoną na Amazonie:

"Kupiłem Jak unikać wielkich statków kapitana Trimmera po tym, jak przeczytałem jego wcześniejsze znakomite książki: Jak unikać pociągów i Jak unikać Empire State Building. Są one bardzo ciekawie i zgrabnie napisane, a trudne zagadnienia są w nich opisywane w niezwykle przejrzysty sposób. Po ich lekturze nie zostałem potrącony przez nic większego niż autobus. Dziękuję!".

"Ludzie, którzy nie wiedzą, że nie żyją: Jak przywiązują się do niczego nieświadomych przechodniów i co z nimi począć" - to chyba najdziwniejszy tytuł książki o duchach, na jaki zdarzyło nam się natrafić.

Inspiracją dla autora była podobno autentyczna historia jego wuja oraz ciotki, którzy nawiązali kontakt z duchami zmarłych rezydującymi w ciałach żywych ludzi...

W opisie książki czytamy m.in.: "To frustrujące, kiedy widzisz, ale inni nie widzą ciebie. To frustrujące, kiedy nie wiesz, co powinieneś dalej ze sobą zrobić. To wyjątkowo frustrujące, kiedy znajdujesz się w cudzym ciele, a myślisz, że to twoje własne". To może być całkiem zabawna lektura, nie sądzicie?

Książka Lorraine Peterson "Jeśli Bóg mnie kocha, to dlaczego nie mogę otworzyć swojej szafki" po raz pierwszy została wydana w 1983 roku. Najwidoczniej jednak* wielu czytelników nurtowało to jakże istotne (fundamentalne zgoła!) pytanie, ponieważ wznowiono jej druk* w roku 2006.

Sądząc po opisie, tytuł poradnika możemy czytać zupełnie dosłownie. Chodzi o to, że z otwarciem szkolnej szafki najczęściej problem mają frajerzy i nieudacznicy (znamy to z filmów, prawda?). Tymczasem książka ma udowodnić nastolatkom, że bycie wierzącymi nie skazuje ich na bycie nudziarzami czy "looserami". Nie zmienia to jednak fakt, że tytuł książki jest po prostu zły.

Oryginalny tytuł brzmi: "Games you can play with your pussy and lots of other stuff cat owners should know", czyli w wolnym tłumaczeniu: "W co możesz się bawić ze swoim kociaczkiem". Jednak każdy, kto wie, co potocznie oznacza w języku angielskim słowo "pussy", zrozumie, z jak dwuznacznym i intrygującym tytułem mamy tutaj do czynienia.

Zastanawiamy się, ile klientek żądnych zabawy z samymi sobą nie doczytało podtytułu i przez przypadek stało się posiadaczkami tej książki. Hmmm, rzucanie kłębkiem włóczki po podłodze? To chyba nie była zabawa, której zamierzały oddawać się w samotności...

"Martwy klient nie zapłaci: Podręcznik dla ochroniarza". Pan Leroy Thompson doradzi każdemu mało doświadczonemu ochroniarzowi, co zrobić, żeby utrzymać swojego klienta przy życiu najdłużej jak się da.

Techniki do wykorzystania w domu, aucie i ogrodzie. Miła lektura do poduszki.

Po polsku leciałoby to jakoś tak: "Spraw, aby twój koń stał się odporny na wybuchy bomby: naucz go pewności siebie, posłuszeństwa i dawania poczucia bezpieczeństwa bez względu na okoliczności".

Każdy chciałby mieć przecież "bomboodpornego" konia, nieprawdaż? Nigdy nie wiadomo, kiedy możemy takowego potrzebować...

Jak czytamy, "książka ta zabierze nas w podróż, która pozwoli czytelnikowi w końcu dostrzec swój prawdziwy obraz". Że co? Nieważne, czytamy dalej: "Autorka bestsellerów Lorraine Peterson pomaga nastolatkom w:

- dowiedzeniu się, co Bóg myśli o każdym z nich;
- skupieniu się na biblijnych prawdach, dzięki którym stajemy się wolni i jesteśmy w stanie ukazać się przed innymi w prawdzie;
- zdobyciu siły, która pomoże nastolatkom przeciwstawić się kłamstwom Szatana, próbującego zaszczepić w ludziach poczucie niższości, życia pod presją i brak samoakceptacji".

I wszystko jasne. Konia z rzędem temu, kto po samym tytule domyślił się, o czym jest ta książka...

"Najlepszy ojciec jest dobrym kochankiem". Serio, tak brzmi tytuł tej książki, napisanej w 1978 roku przez doktora Charliego W. Shedda. Prawdopodobnie słowo "lover" miało tu oznaczać ukochanego, ale pierwsze skojarzenie chyba u każdego jest takie samo. Być może chodziło także o to, że bycie dobrym ojcem dla dziecka i kochankiem dla jego matki idzie ze sobą w parze. Skróty myślowe nie zawsze wychodzą na dobre...

Tym bardziej, że Charlie W. Shedd przez ponad 50 lat był duszpasterzem Kościoła Prezbiteriańskiego, napisał ponad 40 książek i prowadził program radiowy. Swoje audycje zawsze kończył stwierdzeniem: "Bóg cię kocha i ja też, a ty nie możesz nic na to poradzić". W tym kontekście brzmi to wręcz niepokojąco...