Olga Tokarczuk w obronie karpi. W ramach akcji społecznej napisała opowiadanie
Olga Tokarczuk bardzo chętnie działa prospołecznie. Od kilku lat wspiera akcję "Jeszcze żywy KARP". W celu propagowania ruchu w ochronie karpi napisała opowiadanie, które powinno zmusić Polaków do myślenia.
Olga Tokarczuk deklarowała się już jako osoba broniąca praw LGBT i zwierząt. Na licytację WOŚP-u przekazała replikę noblowskiego medalu. Od 2011 r. popiera akcję "Jeszcze żywy KARP" organizowaną przez klub Gaja. Jej inicjatorzy nie chcą, żeby Polacy zabijali karpie w wannie przed świętami Bożego Narodzenia. "Karpie, tak samo jak inne zwierzęta, odczuwają ból, cierpienie i strach. Podobnie jak psy i koty, także ryby są objęte ochroną prawną" - czytamy na stronie akcji.
W ramach poparcia akcji społecznej polska noblistka napisała opowiadanie o karpiach. Jego cel jest dość prosty - zmusić Polaków do refleksji przy wigilijnym stole.
"Wsparłam kampanię, to wyjątkowo barbarzyński zwyczaj, który przez cale życie psuł mi radość ze świąt i zamieniał przygotowania do Wigilii w horror" - oświadczyła Tokarczuk na Twitterze.
ZOBACZ TEŻ: Olga Tokarczuk z nagrodą ZAiKS-u. "Za chwilę moja profesja stanie się niepotrzebna"
Akcję "Jeszcze żywy KARP" wsparli też m.in. Julia Pietrucha, Magdalena Różczka, Bartłomiej Topa, Magdalena Popławska, Robert Makłowicz, Magdalena Cielecka, Magdalena Kumorek, Olga Frycz i Maja Bohosiewicz.
Trwa ładowanie wpisu: twitter