Trwa ładowanie...

Ojciec bomby atomowej był traktowany jak zdrajca. "Wciąż czuję na rękach ciepłą krew"

Genialnego i ambitny, a zarazem złożony i pełen wad człowieka, który na zawsze zmienił świat. Taki był Robert Oppenheimer, współtwórca amerykańskiej bomby atomowej, który po wojnie był nielegalnie podsłuchiwany przez FBI i w końcu stanął przed sądem, gdzie doszło do "ukrzyżowania z zimną krwią".

Cillian Murphy zagrał tytułową rolę w filmie "Oppenheimer"Cillian Murphy zagrał tytułową rolę w filmie "Oppenheimer"Źródło: Materiały prasowe
drb17w0
drb17w0

Po zrzuceniu przez Amerykanów bomby atomowej na Hiroszimę, Robert Oppenheimer, dyrektor naukowy Projektu Manhattan, został okrzyknięty najsłynniejszym naukowcem swego pokolenia. Po wojnie "ojciec bomby atomowej" stanowczo sprzeciwił się dalszemu rozwojowi tej broni i walczył, by zapobiec wyścigowi zbrojeń atomowych z ZSRR. Jego poglądy i fakt, że przed wojną miał silne powiązania z ruchem komunistycznym, doprowadziły do głośnego procesu politycznego i pozbawienia go dostępu do tajnych dokumentów państwowych.

Książka "Oppenheimer. Triumf i tragedia ojca bomby atomowej" dogłębnie przedstawia życie i czasy Roberta Oppenheimera, ujawniając wiele zdumiewających i bezprecedensowych szczegółów, intryg i napięć. Z okazji premiery filmu Christiophera Nolana "Oppenheimer" (w polskich kinach od 21 lipca) publikujemy fragment książki, która ukazała sie nakładem wyd. Replika.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Oppenheimer" (2023) - finałowy zwiastun filmu.

"Wciąż jeszcze czuję na rękach ciepłą krew"

Stało się właśnie tak, jak chcieli jego przeciwnicy. To go zniszczyło - I.I. Rabi

drb17w0

Oppenheimerowie zostali zasypani listami – z poparciem od sympatyków, z obelgami od fanatyków i pełnymi współczucia od przyjaciół. Jane Wilson, żona fizyka z Cornell University Roberta Wilsona, napisała do Kitty: "Robert i ja od samego początku byliśmy wstrząśnięci. Każde nowe wydarzenie wywoływało u nas obrzydzenie i mdłości. Historia zna zapewne jeszcze podlejsze komedyjki, lecz żadna nie przychodzi mi teraz na myśl". Oppie próbował potraktować całą sprawę lekko. Do swej kuzynki Babette Oppenheimer Langsdorf powiedział: "Nie masz dość czytania na mój temat? Bo ja tak". Później jednak do głosu doszła gorycz i wygłaszał komentarze w rodzaju: "Wydali więcej na podsłuchy w moim telefonie, niż zapłacili mi za kierowanie projektem w Los Alamos".

W rozmowie telefonicznej z bratem Robert stwierdził, że "przez cały czas wiedział, jak to się skończy". Choć bez wątpienia był przygnębiony, próbował przejść do porządku dziennego nad tym, co mu się przydarzyło. Powiedział Frankowi, że na początku lipca wydał 2000 dolarów na dodatkowe egzemplarze protokołów z przesłuchania, "tak by historycy i badacze mogli je studiować".

Niektórzy z przyjaciół Roberta zauważyli, że przez ostatnich sześć miesięcy znacznie się postarzał. "Jednego dnia był blady i wymizerowany – powiedział Harold Cherniss – a nazajutrz wyglądał równie zdrowo i doskonale jak zawsze". Francis Fergusson, przyjaciel Roberta z dzieciństwa, był zaskoczony jego wyglądem. Krótko przycięte, szare włosy pokryła srebrna siwizna. Choć dopiero co skończył 50 lat, jednak teraz, pierwszy raz w życiu, wyglądał na starszego niż był w rzeczywistości. Robert wyznał Fergussonowi, że był "cholernym głupcem", i że zasłużył na to, co go spotkało. Nie chodziło o winę za jakieś czyny, lecz o to, że popełniał poważne błędy, "takie jak twierdzenie, że zna się na rzeczach, o których nie miał pojęcia". Fergusson uważał, że przyjaciel zdał sobie sprawę z tego, iż "niektóre z jego największych błędów wynikały z próżności". "Był niby zranione zwierzę – wspominał Fergusson. – Uciekł i postanowił żyć prostszym życiem".

Einstein i Oppenheimer w latach 50. domena publiczna
Einstein i Oppenheimer w latach 50.Źródło: domena publiczna

Wykazując taki sam stoicyzm, jaki objawiał, mając lat 14, Oppenheimer nie zaprotestował przeciwko wyrokowi. "Myślę o tym jak o poważnym wypadku – powiedział dziennikarzowi – jak o czymś w rodzaju katastrofy kolejowej czy zawalenia się budynku. To, że do niego doszło, nie ma żadnego związku z moim życiem. To zwykły przypadek". Kiedy jednak sześć miesięcy po procesie pisarz John Mason Brown porównał jego gehennę do "ukrzyżowania z zimną krwią", Oppenheimer odparł z lekkim uśmiechem: "Wie pan, nie do końca. Wciąż jeszcze czuję na rękach ciepłą krew". Im bardziej Oppenheimer starał się strywializować swoją mordęgę i traktować ją jako "poważny wypadek" niemający związku z jego życiem, tym bardziej ciążyła mu ona na sercu.

drb17w0

Nie popadł w głęboką depresję, nie przejawiał urazów psychicznych, jednak część jego przyjaciół zauważyła w nim pewną zmianę. "Stracił dużo z dawnego ducha i energii", powiedział Hans Bethe. Rabi, mówiąc o przesłuchaniu, stwierdził: "Sądzę, że w pewnym sensie to niemal zabiło go duchowo. Stało się właśnie tak, jak chcieli jego przeciwnicy. To go zniszczyło". Robert Serber zawsze twierdził, że po przesłuchaniu Oppie stał się "człowiekiem smutnym i podupadł na duchu".

David Lilienthal, który jeszcze w tym samym roku spotkał Oppenheimerów w Nowym Jorku na przyjęciu wydawanym przez znaną w towarzystwie Marietty Tree, zapisał w swym dzienniku, że Kitty była "rozpromieniona", zaś Robert "wyglądał na naprawdę szczęśliwego. Nigdy bym się tego po nim nie spodziewał". Bliski przyjaciel Oppenheimera Harold Cherniss "uważał, że zarówno Robert, jak i Kitty zdumiewająco dobrze znieśli przesłuchania". Istotnie, jeśli Robert w ogóle się zmienił, to była to zmiana na lepsze. Cherniss stwierdził, że po tym, co przeżył, uważniej słuchał tego, co się do niego mówi, i wykazywał "większe zrozumienie dla innych".

Oppenheimer był załamany, lecz jednocześnie umiał zachować niezwykły spokój. Potrafił pogodzić się z tym, co się stało, uznając to za wypadek absurdalny, lecz zachowując ten dystans, pozbawiał się energii i agresji, dzięki którym mógłby odpowiedzieć na atak. Być może dystans ten był głęboko zakorzenioną w jego osobowości strategią obronną, a jeśli tak było w istocie, to takie zachowanie musiało go bardzo wiele kosztować.

Test Trinity - pierwsza detonacja broni nuklearnej w ramach Projektu Manhattan domena publiczna
Test Trinity - pierwsza detonacja broni nuklearnej w ramach Projektu ManhattanŹródło: domena publiczna

Przez jakiś czas Oppenheimer nie był pewien, czy członkowie zarządu instytutu pozwolą zachować mu stanowisko. Widział, że Strauss chciał, by go z niego usunięto. W lipcu Strauss powiedział FBI, iż, jego zdaniem, ośmiu z trzynastu członków zarządu chce odwołania Oppenheimera, lecz głosowanie w tej sprawie postanowił odłożyć do jesieni, by nie sprawiać wrażenia, że jako przewodniczący kieruje się chęcią osobistej zemsty. Okazało się, że się przeliczył, ponieważ pracownicy naukowi instytutu mieli czas na to, by wystosować list otwarty popierający Oppenheimera. List podpisali wszyscy etatowi pracownicy naukowi. Był to niezwykła demonstracja solidarności z dyrektorem, który przecież przez lata zranił niejedno ego. Strauss musiał się wycofać, a późną jesienią członkowie zarządu przegłosowali pozostawienie Oppenheimera na stanowisku dyrektora. Strauss, zły z powodu porażki, nadal ścierał się z Robertem na spotkaniach zarządu instytutu.

drb17w0

Strauss nigdy nie pozbył się obsesji na tle Oppenheimera i zapełniał swoją kartotekę notatkami, w których z uporem maniaka wyliczał rzekome jego uchybienia. "On kłamie", napisał w styczniu 1955 roku po mało ważnym sporze na temat wynagrodzeń wypłacanych w czasie urlopów naukowych. Z upływem lat Strauss zaczął sporządzać mściwe notatki na temat przyjaciół i zwolenników Oppiego. Justice’a Frankfurtera nazwał "pozbawionym skrupułów kłamcą" i z upodobaniem rozpuszczał pogłoski, że Joe Alsop z powodu swej orientacji seksualnej jest "podatny na szantaż sowietów".

Napięcia ostatnich kilku miesięcy odbiły się nie tylko na Oppenheimerze, ale i na jego rodzinie. Choć Kitty przed obliczem komisji do spraw bezpieczeństwa dała pokaz aktorskiego mistrzostwa, to jej przyjaciele zauważyli, że była wyraźnie wytrącona z równowagi. Pewnej nocy, o godzinie drugiej, zatelefonowała do starej przyjaciółki Pat Sherry. "Spaliśmy już głęboko – wspominała Pat. – Była wyraźnie mocno pijana. Bełkotała i wygadywała jakieś bzdury". Na początku lipca, tuż po podtrzymującej wyrok decyzji AEC, nielegalny podsłuch telefoniczny FBI wychwycił informację, że Kitty doznała ataku niezidentyfikowanej choroby, i że przebywała w Olden Manor pod opieką lekarza.

Wydawało się, że dziewięcioletnia Toni nie martwi się całą sytuacją. Jednak według Harolda Chernissa trzynastoletni Peter "w czasie męczarni, jakim poddawano Roberta, przechodził w szkole bardzo ciężkie chwile". Pewnego dnia po powrocie ze szkoły powiedział Kitty, że kolega z klasy zawołał: "Twój tata jest komunistą!". Peter, zawsze wrażliwy, teraz stał się bardziej zamknięty. Pewnego dnia na początku lata, po obejrzeniu w telewizji jednego z przesłuchań w sprawie McCarthy przeciwko armii, Peter poszedł na górę i na tablicy wiszącej w jego sypialni napisał: "Rząd amerykański jest nie w porządku, oskarżając Pewnych Ludzi, których znam, że są wobec niego nieuczciwi. Z tego powodu Pewni Ludzie, ale tylko Niektórzy Ludzie z rządu amerykańskiego, powinni iść do diabła. Z wyrazami szacunku, wasi Pewni Ludzie".

drb17w0

Nic więc dziwnego, iż Robert uznał, że wszystkim dobrze zrobią dłuższe wakacje. Razem z Kitty zdecydowali, by wrócić na Wyspy Dziewicze, lecz kiedy snuli plany, Robert powiedział żonie, aby nie wysyłała depeszy do St. Croix, ponieważ podejrzewał, że są wciąż inwigilowani. Obawiając się, iż władze mogą robić mu trudności, powiedział "jeśli ten kąt nie jest jeszcze zapluskwiony, to jeśli to zrobisz, z pewnością będzie". Kitty nie posłuchała jego rady, wysłała depeszę i zarezerwowała dwudziestodwumetrowy jacht, kecz "Komancz", należący do ich przyjaciela Edwarda "Teda" Dale’a.

wyd. Replika Materiały prasowe
wyd. ReplikaŹródło: Materiały prasowe

Na początku czerwca podsłuchy FBI zostały usunięte, jednak miesiąc później, po wydalniu przez komisarzy AEC ostatecznego wyroku w sprawie Oppenheimera, Strauss ponownie skłonił FBI do objęcia Roberta inwigilacją. Nielegalne, zainstalowane bez nakazu podsłuchy pojawiły się ponownie na początku lipca. Jednocześnie FBI wyznaczyło sześciu agentów, którzy mieli trzymać Oppenheimera pod ścisłą obserwacją od siódmej rano do północy każdego dnia. Zarówno Strauss, jak i Hoover obawiali się, że Robert może uciec. Strauss wyobrażał sobie, jak z ciepłych, karaibskich wód wynurza się radziecki okręt podwodny i zabiera Oppenheimera za żelazną kurtynę.

drb17w0

Roberta ubawiły doniesienia "Newsweeka" mówiące, że "urzędnicy odpowiedzialni za sprawy bezpieczeństwa obawiają się, iż komuniści mogą próbować nakłonić dr. J. Roberta Oppenheimera do odwiedzenia Europy, by tam zrobić z niego Ponti Corvo [sic!]". Była to aluzja do Bruno Pontecorvo, włoskiego fizyka, który w roku 1950 zbiegł do Związku Radzieckiego. Podsłuch FBI zarejestrował, jak Herb Marks mówił Oppenheimerowi, że w tych okolicznościach lepiej będzie napisać list do J. Edgara Hoovera i poinformować go o planach wakacyjnych Roberta.

"List ten – jak napisało FBI w podsumowaniu podsłuchanej rozmowy – miał być rezultatem krążących pogłosek, że dr Oppneheimer może opuścić kraj, być porwany, zabrany przez radziecki okręt podwodny, zamierza spędzić wakacje w Europie itd." Oppenheimer wysłał do Hoovera uprzejmy list, w którym poinformował go o swych planach spędzenia czterotygodniowych wakacji pod żaglami na Wyspach Dziewiczych.

Powyższy fragment pochodzi z książki "Oppenheimer. Triumf i tragedia ojca bomby atomowej" Kai Bird i Martina J. Sherwina (tłum. Janusz Błaszczyk), która ukazała się nakładem wyd. Replika.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wybieramy się na wakacyjną podróż śladami hitowych filmów i seriali, zachwycamy się słoneczną Taorminą, przypominamy najbardziej wstrząsające odcinki "Black Mirror" i komentujemy nowy sezon show Netfliksa. A na koniec sprawdzamy, jak wypadł Marcin Dorociński w "Mission:Impossible". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
drb17w0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
drb17w0

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj