Trwa ładowanie...
12-03-2012 17:43

"Oczywiście, że była suką, ale nie była tylko suką" - rozmowa o Coco Chanel z Lisą Chaney

"Oczywiście, że była suką, ale nie była tylko suką" - rozmowa o Coco Chanel z Lisą ChaneyŹródło: "__wlasne
d2m3cd4
d2m3cd4

Ewa Jankowska (WP.pl): Gdy dowiedziałam się, że w Polsce będzie premiera nowej książki o Coco Chanel, pomyślałam: znowu Chanel? Dlaczego zdecydowała się Pani napisać książkę o kimś, na temat kogo, wydawałoby się, wszystko zostało już powiedziane?

* Lisa Chaney , autorka książki Coco Chanel. Życie intymne :*Na rynku jest około 60 książek o Chanel, w tym osiem biografii. Pomysł, żeby napisać kolejną, wyszedł nie ode mnie, ale od mojej agentki. W pierwszej chwili powiedziałam, że nie chcę pisać o Chanel, że nie chcę pisać o modzie, na której się nie znam. Moja agentka nie naciskała, zasugerowała, abym przemyślała sprawę i dała jej znać. Zaczęłam więc szukać informacji o Chanel, przeczytałam kilka jej biografii i pierwsze, o czym pomyślałam to to, że wszystkie są fatalne.

Dlaczego?

Według mnie są takie „drewniane”. Ja jestem powieściopisarką. Pisząc o kimś, jednocześnie go tworzę. Poprzednie biografie w przeważającej mierze skupiały się na tym, jak Chanel z biednej wiejskiej dziewczyny stała się wpływową milionerką. Ale mnie nie to najbardziej w niej zafascynowało. Wiem bardzo dużo o początkach modernizmu i sztuki współczesnej, o rozwoju kultury na przełomie XIX i XX wieku. Wiem wszystko o Dalim, Picassie, Strawińskim i innych artystach, którzy mieli niebagatelny wpływ na rozwój kultury, którzy praktycznie stworzyli modernizm, sprawili, że XX wiek wyglądał tak, a nie inaczej. Nie mogłam uwierzyć, gdy dowiedziałam się, że Chanel znała większość z nich.

Pomyślałam: Boże, ona przyjaźniła się z nimi wszystkimi, wymieniała się poglądami na różne tematy, żyła z nimi w bliskich relacjach. Nie chciałam więc spoglądać na Chanel z perspektywy mody, ponieważ, mimo że uwielbiam ubrania, to nie zajmuję się nimi na co dzień.

Co w takim razie było dla Pani najważniejsze?

Dla mnie nie było ważne to, że Chanel wynalazła małą czarną, że jako pierwsza ścięła włosy na krótko, co de facto jest bzdurą, podobnie jak to, że była pierwszą osobą, która powiedziała – koniec z gorsetami, ale ważne było to, że była kobietą, która całkowicie zmieniła życie przedstawicielek swojej płci w XX wieku. Fenomenem tej osoby były nie jej ubrania, ale to, że ona żyła tymi ubraniami, żyła swoim życiem. Była projektantką mody, która chodziła w zaprojektowanych przez siebie strojach, nosiła ubrania, które były odzwierciedleniem tego, czym był XX wiek oraz jednocześnie tego, czym miał się stać.

d2m3cd4

Często w swojej książce cytuję Chanel. Z tego, co mówiła jasno wynika, że ta kobieta była jak najbardziej świadoma czasów, w których żyła, miała świadomość, że nie były one najlepsze, ale, że zrobi wszystko, by wykrzesać z nich to, co najlepsze, aby dokonać czegoś wielkiego. Dziennikarze zajmujący się modą koncentrują się na tym, co zewnętrzne, na strojach, na nowych ubraniach, które ona wprowadziła, ale nie sięgają głębiej, nie badają fenomenu Chanel. Dążą również do tego, aby przypisać jej jakąś etykietkę, np. że była feministką. A prawda jest taka, że ona nie cierpiała feminizmu, nie potrzebowała go, była po prostu silną osobowością.

Nowa perspektywa, z której stara się Pani spojrzeć na Chanel, ta bardziej kulturowa, to jednak nie jedyna cecha tej książki. Biografia odkrywa również zupełnie nowe informacje na temat projektantki, których nie znaliśmy wcześniej, a także bierze na warsztat „gorące” plotki o Chanel, takie jak to, że była antysemitką, szpiegiem, narkomanką. Co z tego jest prawdą, a co nie?

Tak, była homofobiczną antysemitką, która kochała nazistów. To są tematy, które podejmują biografie Chanel. Tymczasem nie to było w jej życiu najważniejsze.

W Anglii oraz Francji firma Chanel kocha Arthura Capela – partnera młodej Chanel. On był niezwykle ważną osobą w jej życiu. Sama mówiła, że byłaby nikim bez niego, że to on ją stworzył. Ale żadna biografia nigdy nie podjęła tego tematu, nikt nigdy nie wykonał pracy, aby dowiedzieć się o nim czegoś więcej. Jeżeli ta kobieta mówi, że ten mężczyzna był najważniejszą osobą w jej życiu, to wydaje mi się, że dowiedzenie się czegoś więcej na jego temat, pomoże mi lepiej poznać samą Chanel. Zdobyłam ogromną ilość informacji o Capelu. Odnalazłam jego rodzinę, która przekazała mi wiele cennych dokumentów, będących jego własnością. Tak naprawdę, to jestem pierwszą osobą, która dowiedziała się tak wiele na jego temat.

Więc jaką Chanel Pani poznała, dowiadując się tego wszystkiego o Capelu?

Poznałam kobietę, która nie była po prostu zimna, oschła i twarda, jak się o niej pisze, ale że była również niezwykle wrażliwa i subtelna. Jestem daleka od stwierdzeń, że Chanel to nieśmiała i strachliwa istota, ale to również nie tylko zimna suka. Capel sprawił, że ta młoda dziewczyna uwierzyła w siebie, uświadomiła sobie, że może naprawdę wiele zdziałać. To on poszerzył intelektualnie jej horyzonty, otworzył jej umysł. Poza tym, to on ją nauczył kochać. Arthur był miłością jej życia i po jego śmierci żadnemu innemu mężczyźnie nie udało się wypełnić pustki po nim. Ale nikt o nim nie pamięta.

d2m3cd4

Nie był Strawińskim ani Picassem, ani też Dalim.

Tak. Capel to właśnie przykład osoby, która w swoich czasach jest niezwykle ważną i znaną postacią, ale o której później się zapomina, która znika.

Czego jeszcze dowiedziała się Pani o Chanel z dokumentów, które udało się Pani zdobyć?

Poznałam jej związek z Pawlowiczem trochę z innej strony. Nikt poza mną nie przetłumaczył pamiętników Pawlowicza. Skontaktowałam się z mężczyzną, który pisał pracę na jego temat i był on tak miły, że przetłumaczył dla mnie fragmenty jego pamiętnika. Myślę, że te informacje pozwoliły mi rzucić nowe światło na związek Pawlowicza i Chanel. Wszyscy bowiem uważali, że Chanel, starsza od niego kobieta, wykorzystała go i porzuciła. Ale z pamiętników dowiadujemy się, że to nie było wcale tak do końca.

Ponadto, udowodniłam, że była lesbijką oraz, że brała narkotyki.

d2m3cd4

W końcu obracała się w artystycznym środowisku, gdzie chyba łatwo przekroczyć granice.

Tak, nic nie jest czarno-białe, robiąc analogię do jej strojów i tego, jak chcą ją widzieć dziennikarze.

Odkryła Pani, że była lesbijką, ale czy darzyła jakąś kobietę głębszym uczuciem? W jej życiu ważni byli raczej mężczyźni.

Myślę, że prawdopodobnie była tą wielką postacią, której osobowość obejmuje szerokie spektrum. Nie kierowała się czarno-białymi schematami, miała je gdzieś. Myślę, że była raczej biseksualna, że ostatecznie zawsze wybierała na partnera mężczyznę. W jej życiu pojawiało się jednak bardzo wiele kobiet, które ją fascynowały, a na skutek tej fascynacji rodziła się namiętność. Pokazują to listy pisane przez Dalego. Była młoda, ale była również bogata, dystyngowana, mogła mieć to, czego chciała, bez problemu zdobywała kobiety. Natomiast w środku była smutna, ponieważ straciła Capela.

Dlaczego nie chciał jej poślubić, skoro również ona była jego wielką miłością, dlaczego ją opuścił?

Opuścił ją, ale zdał sobie sprawę z tego, że popełnił błąd i później do niej wrócił. Myślę jednak, że nie chciał jej poślubić, ponieważ bał się, że Chanel może nie dać mu dzieci. Ponadto, wydaje mi się, że mimo wszystko potrzebował bardziej uległej kobiety, takiej, która zrobiłaby to, czego on by chciał. Chanel była niezwykle trudną osobowością, jestem przekonana, że życie z nią nie było łatwe.

d2m3cd4

Była egocentryczna?

Tak, ale była również niezwykle hojna, uduchowiona, nie tworzyła nieprawdziwych sądów o ludziach, nie oceniała pochopnie. Te cechy upodabniały ją do artystów, wśród których przebywała, dlatego ją zapewne tak lubili.

Czy była artystką?

Nie była artystką, ale myślę, że miała umysł artystki i, że pracowała jak artystka. Nie bez przyczyny miała tak świetny kontakt i tak dobrze dogadywała się z artystami, łączyła ją z nimi jakaś nienazwana więź. Gdy tylko trafiła w to środowisko, już z niego nie wyszła. Tam czuła się na równi z innymi. Sama jednak zawsze powtarzała, że jest przede wszystkim rzemieślniczką. Podkreślała to na każdym kroku.

Pisała Pani, że była osobą, o której ciężko jest się czegoś dowiedzieć, ponieważ często wymyślała historie na swój temat. Jaki był jej wizerunek zewnętrzny, a jaka była prawda o niej?

Jeden wizerunek to był ten, który ona chciała stworzyć dla samej siebie, żeby nie zwariować, który pozwolił jej przetrwać, odnieść sukces, a drugi wizerunek ukazuje nam osobę, która miała niezwykle trudne dzieciństwo, przepełnione biedą, smutkiem, samotnością. Ten zewnętrzny wizerunek stworzył ikonę , a ten drugi jest dużo bardziej tajemniczy i fascynujący i to jego właśnie próbowałam odkryć. Dlatego w książce nazywam ją Gabrielle, a nie Coco. Gabrielle to ona naprawdę, a Coco to jej image, który stał się ikoną.

d2m3cd4

Pani biografia ukazuje Chanel jako osobę niezwykle smutną, która kończy swoje życie w samotności. Co sprawiało, ze czuła się szczęśliwa?

Jej praca.

Czy naprawdę fascynowała się modą, czy była to po prostu przestrzeń, w której mogła wyrazić swoją indywidualność, osiągnąć niezależność jako kobieta i człowiek?

Chanel powiedziała kiedyś, że gdyby na początku nie zajęła się modą, to pewnie robiłaby coś innego.

Wiemy, że kochała tańczyć, że chciała być zawodową tancerką.

Tak, ale była koszmarna w tym. Nie jesteśmy najlepszymi sędziami, jeżeli chodzi o nasze umiejętności. Myślę, że mogłaby być dobrym architektem. Była osobą bardzo konkretną, zarówno w życiu, jak i w pracy. Wiąże się z tym pewna historia, która też ujawnia pewien ciekawy fakt z jej życia. W jej mieszkaniu w Paryżu wisi obraz, który rzekomo podarował Chanel Dali. Prawda jest taka, że żona Dalego, która była zwykłą krową, zmusiła ją, żeby ta go kupiła. A podobno romans z Dalim Chanel miała tylko dlatego, żeby wkurzyć Galę. Była suką, ale nie była tylko suką i o to właśnie chodzi. Dlatego mam tak wiele sympatii do niej. Ponieważ była wielowymiarowa. Chcę pokazać subtelne różnice w tym, jak wyrażała się jej osobowość. Piszę, że miała skłonności homofobiczne, że była suką, szowinistką, antysemitką, ale piszę również, że była tego przeciwieństwem, że miała przyjaciół Żydów, że sypiała z kobietami, że była wrażliwa, uczuciowa.

d2m3cd4

A jak się Pani odniesie do jej domniemanego szpiegostwa. Niedawno wyszła książka Hala Vaughana „Sypiając z wrogiem…”(„Sleeping with the Enemy: Coco Chanel's Secret War”), w której autor udowadnia, że Chanel była informatorem nazistów.

Ta książka to totalne gówno. Nieudokumentowane w dodatku. Musiałam ją przeczytać, ale zanim do niej sięgnęłam, rzeczywiście przestraszyłam się, że Vaughan dowiedział się o Chanel czegoś, czego ja nie znalazłam. Książka ta ma być historyczna, ponieważ odwołuje się do osoby historycznej oraz do określonych czasów w dziejach świata. Więc, jeżeli autor pisze, że ktoś był szpiegiem nazistów, to musi to udowodnić.

Tymczasem na końcu książki Vaughana widnieje obszerna bibliografia, która jednak jest wyłącznie listą dokumentów archiwalnych, nie ma tam żadnych przypisów. W tekście nie znajdziemy żadnych odnośników do konkretnych stwierdzeń, zawartych w tych dokumentach. Swoje sądy opiera na tym, że Chanel posiadała numer Abwehry, w momencie, w którym każdy, kto w jakikolwiek sposób był z nią związany, posiadał taki numer.

Uważam, że to, jak się zachowywała Chanel podczas wojny było bardzo złe, ale nie ma żadnych dowodów na to, że była ona szpiegiem. To, że posiadała numer nie jest wystarczającym dowodem.

Jaki jest Pani stosunek do Chanel?

Ludzie mnie pytają, czy ją lubię. Odpowiadam, że, nie, nie lubię jej, ale czuję do niej sympatię, rozumiem ją, wzrusza mnie to, co przeżyła. To nie jest moja przyjaciółka, ale, gdy przeczytałam książkę Vaughana, to zdałam sobie sprawę z tego, że jej bronię. Gdyby Vaughan miał rację i wiedziałabym o tym, to nie miałabym wyjścia i musiałabym przyznać mu rację. Ale tak nie jest. Jako pisarz biografii, ma się ogromną władzę, można napisać o danej osobie wszystko. Czułam ogromną odpowiedzialność wobec osoby, o której piszę. A wszystko, co Vaughan znalazł, dopasował do swojej wizji. Jego książka jest pełna insynuacji i subiektywnych interpretacji. Poza tym, Vaughan uzurpuje sobie prawo do sądzenia Chanel w momencie, w którym ona nie może się już sama obronić.

Więc jaka jest prawda?

Prawda jest taka – była kochanką mężczyzny, o którym prawdopodobnie wiedziała, że wcześniej był szpiegiem. Nie jestem pewna, czy wiedziała, że w dalszym ciągu był szpiegiem. Podejrzewam, że było tak, że domyślała się, ale że nie dopuszczała tego do pełnej świadomości. Chanel mieszkała razem z nazistowskimi oficerami w Ritzu. To jednoznacznie świadczy o jej koneksjach z nimi. Ale w całej książce Vaughana nie ma ani jednej informacji o tym, że Chanel rzeczywiście przekazała jakąś informację nazistom – wszystko opiera się na hipotezach. Jeśli naprawdę czyta się uważnie, a ja czytam uważnie, to nic się tam nie znajdzie. Dziennikarze, a Hal Vaughan nim właśnie jest, zrobią wszystko, żeby naciągnąć prawdę, żeby stworzyć sensację, przypisać etykietkę – była antysemitką, była szpiegiem, nawet jeżeli nie posiadają jasnych dowodów potwierdzających te informacje. Prawda nigdy nie jest czarno-biała, a jeśli jest, to trzeba to porządnie udowodnić.

Czy ciężko było napisać tę biografię?

Bardzo ciężko. Przez ostatnie 6 miesięcy bardzo kiepsko spałam. Każdej nocy budziłam się z myślą o Chanel. Początki również były trudne. Wydawało mi się, że w ogóle nie uda mi się znaleźć nic nowego na jej temat, że nie uda mi się stworzyć nowej, ciekawej, szerokiej interpretacji jej życia, która nie zostałaby już przez kogoś opublikowana. Bardzo się martwiłam, że nic nowego nie odkryję. Ale udało mi się. Nie chcę wyjść na arogancką, ale gdybym straciła pracę, to chyba zostałabym detektywem. Wykonałam kawał dobrej roboty.

Dziękuję za rozmowę.

d2m3cd4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2m3cd4